Zdjęcia z otwartych źródła
Historię tę opowiada lokalny historyk z miasta Nalczyk. V.N. Kotlyarov. Z niezwykłym talentem literackim, Victor Nikolaevich na swojej stronie na Facebooku jest niesamowity prosty laik o żywym języku i fantastycznej urodzie narracja, że jego historie prawie nie są uwierzone.
Ponadto spotkania z niezwykłymi i tajemniczymi zjawiskami w Poznaniu jest tak wielu mieszkańców tego Kabardyno-Bałkarii, że znowu powstają wątpliwości. Okazuje się: albo ten region dosłownie obfituje paranormalizm lub Kotlyarov po prostu wymyśla to wszystko, ponieważ (pamiętajcie o swoim życiu), jak często się spotykacie duchy, yeti, kosmici, imigranci z innych światów i tak dalej następny? Nie często, a raczej prawie nigdy, ale tutaj …
Ale zapoznajmy się z kolejnym spotkaniem z nieznanym ten niesamowity lokalny historyk. Ale … żeby cię trochę wylądować, jego wymowna narracja o tym wydarzeniu zostanie po prostu powtórzona prostszy i zrozumiały język. Ale koniecznie podaj że V.N. Kotlyarov jest uważany za trzeźwego człowieka, a nie marzyciela, a nawet bardziej – nie jest gawędziarzem, który mógłby wymyślić coś dla samego dobra czerwone słowa lub uwaga na siebie. Jest po prostu niestrudzony odkrywca swojej ziemi. Prawdopodobnie z tego powodu i na szczęście wszelkiego rodzaju cuda.
Wąwóz Tyzyl i jego tajemnice
… Stało się to pod koniec ubiegłego wieku, kiedy nastąpił kryzys cała Rosja, dotknięta i Kabardyno-Bałkaria, i dlatego zatrzymała się tutaj liczne wycieczki z epoki radzieckiej, wiele zostało zamkniętych przedsiębiorstwa wyludniły wioski.
Wąwóz Tyzyl to ślepy zaułek, to znaczy, że można się tam dostać przez wieś Köndelen, gdzie od dawna nie widywano turystów. Prawda i sami miejscowi często nie odwiedzali tych dzikich zwierząt. A potem … w obszar małego pracownika, dawno porzuconego w tym wąwozie osady Solnechny, kiedyś utworzone przez górników, zaczęły zauważać ognisko w nocy.
Zdjęcie z otwartych źródeł
Kto mógłby go wyhodować, gdyby był w drodze do wąwozu bez uwagi miejscowi, jak mówią, mysz nie poślizgnie się, ale w inny sposób nie tam Czy to tylko w powietrzu na niesłyszalnych skrzydłach czy z używając mitycznej lewitacji …
Wiktor Nikołajewicz, zainteresowany tym cudem (tajemniczy do tego czasu ogniska, mieszkańcy widzieli od kilku lat), postanowił dojść do sedna prawdy: kto rozpala ogień, dlaczego i dlaczego w nocy? Nie mógł jednak znaleźć przewodnika (lokalny mieszkańcy byli zajęci, a mianowicie w tym czasie pojawili się w wąwozie ognisko), który można udać się w tak odległe miejsce i na pewno z spędzanie nocy jest ryzykownym i prawie beznadziejnym biznesem.
Spotkanie z nieznanym
Nagle Kotlyarov spotyka rodowitego z tych miejsc Ishaqa, którego znał na uniwersytecie. Ishaq od wczesnego dzieciństwa pasterz w wąwozie Tyzyl, to znaczy znał te miejsca całkiem dobrze zainteresowała go też historia tajemniczego ogniska. I tutaj dwóch przyjaciół z college’u poszło do wąwozu, aby się rozplątać ten sekret. A przynajmniej przekonaj się, że są jakieś tajemnicze ogniska naprawdę płoną tam w nocy.
Wieczorem dotarli do opuszczonej wioski Solnechny, rozbili namiot w pobliżu jednego ze zrujnowanych domów i tutaj zrozumiałe – stąd nic nie widać. I już w gęstniejącej ciemności zaczął wspinać się na najbliższe wzgórze. Wzrost nie był wysoki, ale gęsta trawa zakłócała luźną glebę pod stopami i porośniętych podróżników ciemność – jedna gwiazda nad głową.
Kiedy badacze byli wyczerpani i postanowili wrócić do namiotu nagle … zobaczyli niefortunne ognisko. Przed nim był dość daleko, ale Kotlyarov miał lornetkę. A kiedy przyniósł jego oczy, a potem ze zdziwieniem nawet krzyknęły: w pobliżu ognia na polanie niektórzy ludzie tańczyli, trzymając się za ręce. I wirowały wokół rytmicznego płomienia, wyraźnie do śpiewu lub muzyki. Ale w nocy milczał, z wyjątkiem gadatliwej rzeki poniżej, do której, sądząc w sumie było znacznie dalej niż przed mitycznym ogniskiem.
Podziwiał lornetkę u tancerzy i Ishaqa, po czym powiedział: oni jest co najmniej tuzin i pół, a to … nie ludzie. Do obu badaczy czułem się nieswojo, zwłaszcza gdy Ishaq również dodał: jeśli tylko oni nie widzieli nas, a raczej nas nie czuli …
Zdjęcie z otwartych źródeł
Ludzie w pośpiechu zeszli do namiotu, gdzie uspokoili się tylko do rano. Jednak wraz z pierwszymi promieniami słońca naukowcy wstali i wyruszył w poszukiwaniu tajemniczego ogniska. Najpierw oni ponownie wspiął się na wzgórze i tej nocy obejrzał lornetką czyszczenie – nic. Musiałem do niej zejść. Ale, ku ich zaskoczeniu, dalej polana była nie tylko ogniskiem, ale nawet śladami pobytu ludzie – ani jednego zmiażdżonego źdźbła trawy. Z początku mężczyźni pomyśleli że mogli pomieszać polanę, jednak … nie było odpowiednie dla tej strony – niektóre strome klify.
Ale co wtedy było tutaj w nocy? Natychmiastowa halucynacja w tym i inny? Zauważamy również, że nie tylko widzą to ognisko w wąwozie, i od kilku lat …
Jak pisze Wiktor Nikołajewicz, racjonalne wyjaśnienie nie znaleźli tego, co stało się z Ishaqem, ale w niektórych wierzyli piekło nie chciało. Tajemnica pozostała tajemnicą …
Niektórzy użytkownicy Internetu po zapoznaniu się z tym Historia Kotlyarova sugerowała, że w tym czasie w wąwozie nastąpił jakiś przełom w równoległej rzeczywistości, w pobliżu ogniska tańczyły, na przykład, tubylcy z innego świata, występując jakieś rytualne działania, które tylko on prowadził. Być może jeśli ludzie zgromadzili się na odwagę i zeszli do ognia, ogniska i tańca obok niego po prostu stopiliby się na ich oczach. A może nie oni sami nikt nie widziałby ani nie usłyszał tej historii. Nigdy nie wiadomo, ilu ludzi na świecie zniknie bez śladu …
Czas w Rosji