Zdjęcie z otwarte źródła
Zawodowemu fotografowi Alanowi Dyerowi udało się uchwycić uderzające zjawisko atmosferyczne, którego nie może znaleźć jasne wyjaśnienie naukowe.
W kanadyjskiej prowincji Alberta silny trwała burza geomagnetyczna i mężczyzna, chwytając kamerę, trwał dalej natura do robienia zdjęć. Tam, niespodziewanie dla siebie, zobaczył ogromny łuk purpurowego światła rozciągający się po niebie.
Według autora zdjęcia około 22.45 był świadkiem pojawienie się tajemniczego niebieskiego łuku, a po około 20 minutach wieczorne niebo powróciło do swojej poprzedniej postaci. Warto to zauważyć podobne piękno w Kanadzie zaobserwowano wcześniej. Być może tak jest zwany „Steve”, o którym pisaliśmy w kwietniu. „Steve” dzisiaj nazywane rzadkim i słabo zbadanym zjawiskiem w postaci fioletowo-zielonej niebiańska taśma.
Z biegiem lat łuki te powstały podczas bieguna polarnego zorze polarne, zwane „łukami protonowymi”. Jednak naukowcy ustalili, że nie mają nic wspólnego z protonami. To raczej gaz unoszący się po niebie z prędkością 6-10 kilometrów drugi Jednak skąd się bierze, ludzie nauki nie mogą jeszcze powiedzieć.
Warto zauważyć, że na początku tego roku za pośrednictwem jednego z tych łuków satelita europejskiej przestrzeni kosmicznej przeleciał na wysokości 300 kilometrów agencje. Czujniki urządzenia wykryły następnie wzrost temperatury. 3 tysiące stopni Celsjusza – oto co jest „niebiańskie” arch ”!