Ten dziwny przypadek miał miejsce na początku czerwca 1980 r. My studenci pierwszego roku Moskiewskiego Instytutu Ekonomii i matematycy, którzy pomyślnie przeszli sesję (w tym roku w stolicy w związku z Olimpiada zdała z wyprzedzeniem egzaminy), rozpoczęła kampanię na rzecz kilka dni do miejsc w pobliżu rezerwatu Prioksko-Terrasny.
Zdjęcie z otwartych źródeł
Rezerwat znajduje się na lewym brzegu rzeki Oka, w dzielnicy Serpukhov Region moskiewski. W tych miejscach cudowna przyroda. Dostawaliśmy pojechaliśmy tam autobusem wodnym z południowego portu rzecznego, wylądowaliśmy na jakimś małym odległym molo. Niestety jego nazwa to pamięć nie została zdeponowana. Z jakiegoś powodu przystań była daleka osady. Potem przeszło pięć lub sześć kilometrów wzdłuż Oka pieszo.
Znajdują się nad brzegiem rzeki. Las, świeża trawa, ptaki, pszczoły, motyle Wokół nikogo, tylko nasza grupa – dwanaście osób. Świetnie się bawiliśmy: śpiewaliśmy z gitarą, siedząc przy ognisku, piliśmy herbata z dymem, złapana wędzona ryba. Minęły cztery dni szybko
Postanowili wrócić piątego dnia po obiedzie. Zauważam, że ponieważ miejsca są głuche, autobus wodny pojechał tylko dwa razy dzień – rano i wieczorem. Wszystko jest super.
To prawda, że dwaj chłopcy zatrzymali mechaniczny zegarek, ale to taki drobiazg, że nikt nie zwracał na nią uwagi. Może nigdy nie wiadomo zapomniałem zacząć, albo zatrzymali się przed ciosem, ale biegliśmy, graliśmy w piłce nożnej.
Piąty dzień: zebrane namioty, rzeczy zapakowane w plecaki, śmieci usunięty, gasił pożar. Uczniowie sprawdzali zegar i jeden po drugim wąska ścieżka przeniosła się na molo. Szedłem obok mojego przyjaciela organizator i „lider” naszej podróży campingowej Michael.
Zegar był około czwartej po południu. Szedłem i spojrzałem niebo, słońce i coś mnie zdezorientowało. – Dziwne, wczoraj to samo Słońce było znacznie wyżej niż dzisiaj – powiedziałem do przyjaciela. Zgodził się.
Cierpliwie czekaliśmy na przyjazd tramwaju. Ale 10, 20, 30 minęło minut, ale go nie było. I trochę ciemno na ten czas dni. Nagle pojawił się mężczyzna, goniący przed sobą krowę.
– Nie wiesz, dlaczego nie ma tramwaju? – zapytaliśmy go.
„Spóźniliście się, on wyszedł”, odpowiedział mężczyzna.
– Jak wyszedłeś? Jest dopiero szósta i czekaliśmy na minuty czterdzieści
– Który ma sześć lat? Spójrz w niebo, uczniowie! Słońce jest spokojne niski. Już osiem. Jadę krowę z pastwiska.
Wszyscy spojrzeliśmy na zegar. Każdy (!) Ma ten sam czas – 18:00 Tak, zegar zatrzymał się na dwie osoby, ustawili czas, pytać innych. Ale grupa jest duża, każdy ma zegarek.
Byliśmy zszokowani i zdenerwowani. Zdenerwowany, ponieważ rodzice powiedział o pięciodniowej wędrówce, teraz będą się martwić, nas szukać (tak przy okazji, jak się później okazało). Zadzwoń i ostrzegaj znikąd. Telefon w trybie samodzielnym na molo, zepsute. Wszyscy dręczą nas pytania – dokąd poszli? godziny?
Nic nie robić, wrócił na swoje miejsce. Namioty nie zostały ustawione. Postanowiliśmy usiąść w nocy przy kominku i wyjść już rano tramwaj
Niedźwiedź grał na gitarze, pił herbatę, śpiewał. Ale nastrój nie był bardzo fajnie. Byliśmy zdenerwowani, że rodzice prawdopodobnie wpadli w panikę, oddzwonić Dobrze, że wcześniej powiedziałem mamie, że my, może małe opóźnienie. To ona, kiedy przeszła, wszystko i uspokojony. Następnego dnia już bezpiecznie dotarliśmy Moskwa
Minęło wiele lat. Nadal dręczy mnie pytanie: jak wszyscy inni Czy faceci obejrzeli się o dwie godziny?
Nawiasem mówiąc, w przyszłości słyszałem o tych głuchych miejscach więcej niż raz. Mój przyjaciel powiedział mi, że ludzie specjalnie tam poszli, wpaść na coś tajemniczego.
Elena Ivanovna BUKHAREVA, Moskwa
Czas moskiewski