Zdjęcie z otwartych źródeł
Pomimo faktu, że bitwy Wielkiej Wojny Ojczyźnianej wygasły siedemdziesiąt lat temu wolontariusze tacy jak Sergey Solodyankin, kontynuuj niekończący się Memory Watch każdego roku na wiosnę, idąc za wezwaniem serca, aby podnieść szczątki na powierzchnię nieznani żołnierze w celu przywrócenia imion z nicości.
Dla Siergieja jest to powiat Myasniy Bor w obwodzie nowogrodzkim zwany Death Valley, gdzie tylko według oficjalnych danych z zimy czterdzieści jeden, a przed czterdziestym drugim upadkiem zginęło prawie dwieście tysięcy Radzieccy żołnierze Drugiej Armii Szokowej, nie licząc cywili. W rzeczywistości liczba ofiar w tej obficie podlewanej krwi (była operacja, aby przełamać blokadę Leningradu i zachowanie korytarza życia), jak sądzę, było znacznie więcej.
Uważa się, że ludzkie cierpienie w tym miejscu kumulowało się tak bardzo, że zamienili Myasniy Bor w strefę czasową ze złamaną strukturą przestrzeni i czasu. Nadal tu jestem Słychać niemiecką mowę i pieśni tamtych lat, krzyki napastników, dudnienie czołgi, jęki umierających … Mieszkańcy wioski są ciągle witani duchy żołnierzy twierdzą ponadto, że nawet te upiorne cienie zapukaj do domu i poproś o jedzenie. I ciągle na lokalnych bagnach zauważ półprzezroczyste postacie ludzi unoszących się nad trzęsawiskiem mundur wojskowy.
Zdjęcie z otwartych źródeł
Nie ma tu nawet ptaków, po prostu latają wokół tego martwego miejsca, Solodyankin wyjaśnia, że wokół Doliny Śmierci panuje straszna cisza, jakby jest to rodzaj nieziemskiej strefy wykluczenia. Sam Siergiej nie ma duchów Nie spotkałem się, chociaż wykopałem już prawdopodobnie setki zabitych tutaj żołnierze i oficerowie.
Jak duch żołnierza pomógł wyciągnąć jego imię z nicości
Niestety, mówi Siergiej, tożsamość ofiar nie jest zawsze się udaje, ale czasami zdarzają się pewne niewytłumaczalne rzeczy, tylko mistyczne rzeczy. Jakoś w lejku, gdzie Niemcy wyrzucili ranni żołnierze radzieccy ze szpitala, najwyraźniej wraz z łóżkami, wyszukiwarki wykopały poduszkę. Ciała są zgniłe w pobliżu, a ta poduszka – nienaruszona, więc świeża krew też z niej płynęła. Jak to jest może po prostu nie jest jasne …
Zdjęcie z otwartych źródeł
Kiedyś Siergiej z innymi wyszukiwarkami wyciągnął resztki ziemi Oficer sowiecki. Ponieważ nie znalazł żadnych dokumentów, Solodyankin wyjął z butów tekturowe wkładki, na wszelki wypadek, nagle coś tu jest. To prawda, że ich wkładki w tym momencie trudno było do niego zadzwonić, ale Siergiej wrzucił cały ten brud w celofan pakiet i już w Nowogrodzie dokładnie przestudiował trofeum.
Niestety nic nie znalazłem, więc w końcu wrzucił ten kawałek kartonu do kosza, po czym podniósł ich codzienne sprawy, sortowanie dokumentów na stole. Nagle z kosz szepcze: „Tak, proszę bardzo… Siergiej wziął hantle z tego wyjął brudną tekturę z urny i znów zaczął się uczyć on. I znowu nic nie znalazłem, musiałem to wszystko wysłać z powrotem koszyk, po którym Solodyankin opuścił biuro.
A kiedy wrócił kilka minut później i usiadł na swoim miejscu, to znowu Z urny usłyszałem szept, a nie szept, ale wyraźne słowa: „Szukaj, oto jestem, spójrz … “. Musiałem ponownie wyjąć karton i go zdemontować prawie dla cząsteczek. A tutaj jest długo oczekiwanym znaleziskiem – cudem zachował brudny skrawek paragonu, jednak nazwa na nim jest Kuziminsky Aristarchus. Oto kolejny żołnierz Drugiej Armii Shock powrócił z nicości …