Obce statki już zaorały całość Galaktyka

Zdjęcie z otwartych źródeł

Symulacja komputerowa przeprowadzona przez duet badaczy z University of Edinburgh (Wielka Brytania) to pokazało flotylla międzygwiezdnych sond kosmitów miałaby czas na zbadanie naszej całości Cała galaktyka w dość krótkim czasie. Nasz Voyager 1 w ciągu 36 lat był w stanie wycofać się z ziemi w mniej niż jednym świetle dziennym. Jednak symulacja sugeruje, że statek kosmiczny wystarczy, aby rozwinąć tylko 10% prędkości światła, aby uwzględnić całość Droga Mleczna przez około 10 milionów lat. W ten sposób mógł przyspieszyć (a tym samym oszczędzać paliwo) ze względu na pole grawitacyjne gwiazd. Myśl o sondach, które są samoświadome i potrafią autoreprodukcja, pojawiła się w latach 60. Amerykański astronom Ronald Bracewell zasugerował poszukiwanie ich, a nie sygnałów radiowych sztucznego pochodzenia, na które powołuje się Instytut SETI. Model matematyczny maszyny, która się klonuje, John von Neumann rozwinął się jeszcze wcześniej – w 1949 roku i rozmawia o nim takie urządzenia i sto lat. W nowej pracy Arwen Nicholson i Duncan Forgan idzie jeszcze dalej, oferując trzy scenariusze zachowania sonda: lot z włączonymi silnikami, użyj przyspieszenie grawitacyjne i skakanie z gwiazdy na gwiazdę. Na przykład Voyagery latają jak jednoręki bandyta – odbijają się pola grawitacyjne masywnych planet zewnętrznych Układu Słonecznego. Porównując prędkość sond z liczbą gwiazd w galaktyce, badacze doszli do wniosku, że będą mieli bardzo dużo czasu na zbadanie Drogi Mlecznej krótki okres w życiu Ziemi, a tym samym uzasadnić znane Rozwiązanie paradoksu Fermiego. Miłośnicy plotkują o nim dawno temu na jego temat odpowiedział: nie patrzcie między nas, tu i teraz, dowcipni zielonkawi mali ludzie. Jeśli ktoś przyleciał, było to bardziej prawdopodobne rzadkie wizyty robotów i prawie nieśmiertelne aparaty. Co więcej, mogli mieć uzasadnione powody zakryj swoje ślady, gdy tylko odkryjesz Układ Słoneczny (wtedy bardziej prawdopodobne, pozbawione inteligentnego życia, a nawet życia w ogóle) został ukończony. Jeden z najbardziej imponujących opisów takich robot został podany w 1972 roku przez wielkiego Arthura Clarka w powieści „Data z Rama “. Gigantyczna” arka “o cylindrycznym kształcie wchodzi do Słońca system. Grupa astronautów przenika i staje się świadkami stopniowego rozwoju automatycznego mini-świata Budzi się z hibernacji międzygwiezdnej, zbliżając się do Słońca. Na koniec Wreszcie ludzie rozumieją, że statek nie zamierza się zatrzymać: nasza gwiazda da mu pożądane przyspieszenie, a on poleci dalej nieznany cel. Mamy nadzieję, że znajdziemy na to dowody wizyty są bardzo małe. Gdyby cywilizacja mogła to stworzyć statki, wtedy najprawdopodobniej zrozumiała (nawet my to rozumiemy), z jaką ostrożność należy zachować w miejscach, w których życie się urodziło i starało się nie zostawiać śladów (w tym w śmieci). Nie mamy szczęścia odkryć miejsca katastrofy taką sondę, ponieważ najprawdopodobniej są one same naprawiony podczas lotów międzygwiezdnych, wydrukowanie niezbędnych szczegółowe informacje na temat drukarki 3D. Oczywiście takie urządzenia nie mają wątpliwości torując sobie drogę: docierając do innej gwiazdy, skanują planety dla znaków i życia i ewentualnie tworzą swoje kopie, które następnie rozpraszają się w różnych układach geometrycznych postęp. Dodaj do tego prawdopodobieństwo, że cywilizacje, zdolne do uruchomienia takich sond, kilka. W science fiction biorąc również pod uwagę możliwość, która może się pojawić „Zmutowane” statki, które zaczynają polować na „normalne”, zamiast eksplorować planety i zmniejszać ich liczbę. Zastanawiam się, czy łatwo jest złapać kogoś w kosmosie … Kontakt czy sondy są ze sobą, aby wizyty u tej samej gwiaździstej system nie jest popełniany zbyt często? Prawdopodobnie aberracja światła dla nas można to pokonać za pomocą splątania kwantowego wciąż egzotyczne, a wtedy wszystkie sondy dokładnie by wiedziały wzajemnie się ustalają. A jeśli nie, to w odwiedzanej gwiazdy urządzenie może pozostawić sygnał nawigacyjny w systemie. A może utrzymywany jest uniwersalny dziennik odwiedzający – gigantyczne archiwum galaktyczne, dostępne dla każdej cywilizacji, która jest w stanie ją podnieść hasło Najprawdopodobniej takie sondy nie będą miały kontaktu z czującymi istotami, nawet jeśli potrafią je wykryć. Może urządzenia są zaprogramowane na niektóre testy, które pozwalają określić intelektualną dojrzałość lokalnych gatunków, ale nie ze względu na komunikacja z tym ostatnim. Dmitrij Cselikow

Układ słoneczny Drogi Mlecznej Galaxy Life

Like this post? Please share to your friends:
Leave a Reply

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!: