Zdjęcie z otwartych źródeł
Analiza wykazała, że pułapka ze stali stopowej była oszpecony przez ośmioramiennego potwora ważącego kilka ton! Ale w końcu zwiastun „legend bermudzkich” Charles Berlitz przypisuje niektórym klęski żywiołowe na tym obszarze odbywają się właśnie kosztem nieznanych agresorów. Berlitz odniósł się do naocznych świadków obserwujących różne potwory morskie statki i nurkowie. Jeden z nich wydawał się dość widzieć niesamowite stworzenie. To była jedna z wysp Bahamów archipelag. Dziesięciometrowa łódź przeznaczona dla okrętów podwodnych i prace ratownicze, powoli holował nurek na kablu. On jest „szybował” w odległości dziesięciu metrów nad dnem. Nagle w swojej dziedzinie coś okrągłego jak żółw. Nurek zszedł i z ze zdziwieniem widziałem stworzenie z twarzą … małpy! W tym momencie to serpentynowa wygięta szyja. Jego oczy zdalnie przypominały ludzkie, ale były znacznie większe. Patrząc na nurka nieznane stworzenie cicho przeszło na emeryturę … Nie mniej tajemnicza fabuła powiedział w swojej książce „Kropla naszego świata” pisarz Jarosław Golovanov. Stało się to w 1913 roku u wybrzeży Florydy – tam, gdzie zaczyna się granica znanego Trójkąta Bermudzkiego. Kapitan jachtu Samba Charles Thompson zauważył ogromne zwierzę, unosi się w pobliżu powierzchni wody. Kapitan nakazał opuszczenie łodzi uzbrojony w harpun wszedł do bitwy z potworem morskim. Wściekły z bólu, z wystającym harpunem w boku, potwór rzucił się naprzód Łódź płynęła za nim na linie przywiązanej do harpuna. Thompson oczywiście mógł przeciąć linę, ale żałował, że przegrał rzadka ofiara. Wyścig trwał kilka godzin. Wreszcie rzecz zostało zrobione. Po zakończeniu „cudownego judo” strzałami z karabinów ludzie widzieli przed nim znajduje się 14-metrowa ryba o całkowicie niezrozumiałej formie. Naukowcy nie można go w żaden sposób sklasyfikować. Ciekawy do dziś nikt już jej nie spotkał. Uważa się, że wiemy połowa żyjących mieszkańców oceanu, a nawet wtedy płytka i wolna. I kto znajduje się w tak zwanych głębinach otchłani, odchodząc w dół dwa kilometry lub więcej? Praktycznie nie ma człowieka ogólnie. Dlatego nurkowania głębinowe zawsze się topią niespodzianki. Aparat do badań głębinowych „Highfish”, zbudowany w Niemczech, nie tak dawno temu, prawie z tego powodu zmarł „niespodzianka”. Po jednym z nurkowań w okopie Mariana na głębokość około siedmiu kilometrów „Highfish” bez wyraźnego powodu nie mógł wymyślić w żaden sposób. Hydronautowie postanowili zobaczyć, co go trzyma. Włączyli kamerę termowizyjną, czyli kamerę, która strzela w podczerwieni promienie i dosłownie oszołomiony: potwór złapany w ciało, podobny do skamieniałego dinozaura. Dobrze, że twórcy urządzenia przewidziano możliwość wystąpienia takiej sytuacji. W komplecie hydronaut działo elektryczne i potwór oszołomiony uderzeniem elektrycznym prąd, otworzył straszliwą szczękę. Historia zachowała legendę zanurzenie w głębinach morskich w szklanej beczce Aleksandra Macedoński I tam rzekomo widział takiego ogromnego potwora, który przepłynął obok królewskiego odkrywcy „trzy dni i trzy noce. ”Nie zauważamy prawdziwości tej legendy dalekie od wyjątkowego charakteru. Starożytne teksty wspominają obserwowany przez gigantycznego węża morskiego przez asyryjskiego króla Sargona II. W 244 pne rzymscy legioniści zostali zaatakowani straszny potwór w delcie rzeki Majerda w obecnej Tunezji. Tylko używając katapult, poradziliśmy sobie z tym. Na polecenie konsula z potwory oskórowały i wysłały ją do Rzymu. Ustawiona długość dla Publiczny przegląd trofeum trwał 20 kroków. W jednym z Rękopisy chińskie z XII wieku dowód na istnienie nieznanego smoka. Autor tego starożytnego manuskrypty rzekomo „widziały jego szkielet w spiżarni nadwornej, i jego ogon, płetwy, kończyny i ciało były w pełni konserwacja, z wyjątkiem odciętych rogów. ”Jak stwierdzono w tekst, z wyglądu szkielet „wyglądał dokładnie tak, jak dostępne obrazy smoki. „To dziwne, że kiedy zbliżamy się do takich czasów dowodów jest coraz mniej, ale liczba mrożących krew w żyłach dusz opowieści o potworach oceanicznych są coraz liczniejsze. 30 listopada 1861 Francuski okręt wojenny Adecton spotkał się w Ocean Atlantycki z gigantyczną kałamarnicą (kraken) wielkości biorąc pod uwagę macki do 20 metrów. Na czerwonym tułowiu zwierzęcia wielkie oczy błyszczały złowieszczo. Statek otworzył ogień do potwora z pistoletów, ale z powodu silnego rzutu nie trafił go. To zbliżając się do niego, uderzyły go harpuny. Ale milczek tak czy inaczej, jakoś oderwał się od statku i zniknął w głębinach. Szczęście i żeglarze: artyście na pokładzie udało się zrobić kolor rysunek, który jest obecnie przechowywany we Francuskiej Akademii Nauk. Straszny incydent miał miejsce pod koniec ubiegłego wieku. Oto co powiedział w angielskiej gazecie The Times. Ogromna ośmiornica zaatakował indyjskiego szkunera „Pearl”. Z pobliskiego statku widziałem przez lornetkę, jak wpełzła na nią pewna ogromna masa naczynie, otaczając go i rosnąc razem z nim. “Maszty szkunera kołysały się i zaczął pochylać się w kierunku wody. Gdy ośmiornica wspięła się na pokład, maszty opadały coraz niżej. I w końcu upadł całkowicie. Uciekł w cudowny sposób kapitan szkunera powiedział, że kiedy zobaczył potwora, złapał go strzelba i zastrzelił go. Wściekły potwór natychmiast wszedł na niego jego przestępca. Członkowie załogi rzucili się na topory i przygotowany do odparcia ataku. Nagle nastąpił silny cios. Statek zaczął drżeć. W następnej chwili podobne macki na drzewach, złapałem kadłub! Wśliznęli się w stronę masztów. i przylgnął do nich. Ludzie gorączkowo machali toporami, próbując weź te macki. Ale strach przed przejęciem został powstrzymany osiągają cel. Tymczasem potwór rzucił swoje ogromne ciało za burtą, sięgając po szczyty masztów. Wiszące na końcach wpadł do wody, ciągnąc wraz z nim naczynie. Ludzie natychmiast znaleźliśmy się w wodzie. Szkun leżał więc przez pewien czas w górę za pomocą kilu zatonął. Najwyraźniej, wierząc, że wrogowie się skończyli, potwór zostawili żeglarzy w spokoju. Problem gigantycznych potworów zainteresowanych wybitny pisarz i główny naukowiec – paleontolog Ivan Antonowicz Efremow. W jednej z publikacji mówił o tym badacz, który zaobserwował w Afryce nad jeziorem Victoria blisko krewny Nessie. Badacz nagle zobaczył potwora wznosząc się z wody, by złapać otwartego tubylca. Na bestię miał długą, silną szyję, małą głowę i masywne ciało uniemożliwił mu szybkie poruszanie się. Zaskakująco już w naszym czas jest dowodem potwierdzającym komunikat I.A. Efremova. Pigmejowie z Afryki Środkowej istnieją od ponad dwóch wieków legenda o strasznej bestii „mokele mbemba”, co oznacza „ten, który zjada wierzchołki palm”. Naoczni świadkowie opisują go jako „pół smok pół smok”. Także w Zambii wydaje się, że jest pewne potwór podobny do dinozaura. Dzwonią do niego miejscowi „chipekve” – „behemoth eater”. Chipekwe ma głowę i szyję ogromna łuskowiec. To byłaby liczba spotkań z tymi potworami tematy folkloru, jeśli słynny myśliwy J. A. Jordan kiedyś nie spotkał się z chipekwe. Nagle przed łowcą „niesamowite stworzenie”. Jego głowa była jak głowa krokodyl, a ciało – jak hipopotam i pokryte kością tablice. Jordanowi udało się wystrzelić przygotowany ładunek słoń. Zwisające z strzału na bok, chipekve (jeśli tak było to!) zniknął w zaroślach bagiennych. Możesz oczywiście odsłonić zeznanie łowcy, chociaż byli z nim przewodnicy, potwierdzając jego historię. Ale latem 1983 roku prasa światowa ominął nową wiadomość, nakładając się na siebie, przekonując wszystko poprzednie. Marcellin Anyagna, szef kongijskiego naukowca wyprawa, ukończył badanie jeziora Tele. Nagle usłyszał krzyk dyrygent: „Pospiesz się tutaj! Chwyć kamerę filmową!” Przedstawiła się Zdjęcie dosłownie pogrążyło go w szoku dla Marcellina Anyagniera. stan. 300 metrów od wybrzeża nad powierzchnią wody dumnie górował wężowatą głowę na masywnej szyi! Potwór prowadził sam, jakby zapraszając się do podziwiania siebie. Anyanga się obudziła zszokował i włączył kamerę, mentalnie rzucając potwora na dłużej dłużej. I – fantastyczny przypadek: „pozuje” dla operatora dziesięć minut! I dopiero potem z lekkim wybuchem spadł woda Według dr Anyagni „widoczna część tego zwierzęcia z grubsza odpowiada naszej koncepcji skamielin brontozaur – gigantyczne zwierzęta roślinożerne, wymarłe około 70 milionów lata temu. Ale takie spotkania nie zawsze kończą się dla potworów bezpiecznie przechowywane w archiwach niemieckiej marynarki wojennej raport dowódcy okrętu podwodnego „U-28”, storpedowanego w 1915 r rok u wybrzeży Irlandii, angielski statek „Iberia”. Po wybuchu torpedy, które uderzyły w statek, umierający dosłownie wyleciał z wody potwór w postaci ogromnego krokodyla z długim ogonem i dwoma pary potężnych łap z membranami. A w 1917 roku na Morzu Północnym z tajemnicze i przerażające stworzenie spotkało Brytyjczyków krążownik Hillary … O 9 rano uwagę przykuł oficer dyżurny dowódca poruszającego się zwierzęcia o niecodziennym wyglądzie. Dowódca krążowniki uznają dziwaczny za dobry cel do strzelania na trening i rozkazano przygotować muszle. Kierownik tego celu, zgodnie z Dowódca Hillary wyglądał jak głowa ogromnej krowy. Ona była czarny, z białym znakiem na czole, ale bez rogów i uszu. Szyja rozciągnął się nie mniej niż 6 metrów, a płetwa górowała powyżej woda na metr lub więcej. Całkowita długość zwierzęcia osiągnęła 20 metrów. Kiedy uniósł głowę, żeby się rozejrzeć, ciało zgięło się półkolem. Rozpoczęło się strzelanie i jedna z niewielu skamielin przetrwanie do dnia dzisiejszego stało się mniejsze. Telegraficzny w lipcu 1977 r światowe agencje rozpowszechniają sensacyjne wiadomości. Japoński trawler rybacki „Zuyomaru”, łowiący u wybrzeży Nowej Zelandii, wyciągnął ciemną masę włokiem, przypominającym ogromny kontur jaszczurka Jej szczątki wydzielały nieznośny odór. Ale nadal rybacy podnieśli je dźwigiem na pokład. Kapitan się boi infekcja, nakazał wyrzucić „jaszczurkę” za burtę. Ale żeglarzom się to udało zrobić zdjęcie i zrobić szkice. Szacowana długość znaleziska około 10 metrów, szerokość 1,5 metra i waga 2 ton. Głowa była mała, a ogon duży. Dyrektor japońskiego programu profesor badań zoologicznych Yoshinuri Imaizumi tak skomentował dziwne znalezisko: „To jest gad, a rysunki dają świetny powód, by sądzić, że wychowali rybacy z Zuyomaru plezjozaur! ”Radziecki akademik N. A. Shilo napisał to, wrzucając odkrycie morza, japońscy rybacy „pozbawili ludzkość możliwości aby zbadać unikalny okaz wymarłego zwierzęcia, o którym się uważa 100 milionów lat temu. Dokładnie rok później, wiosną 1978 roku już sowieccy rybacy widzieli żywe stworzenia w morzu. W Na Oceanie Indyjskim spotkali całe stado „plezjozaurów”. Z zaobserwowali odległości pięćdziesięciu metrów, w szczególności, jak grzbiet fali przedstawiał głowę nieznanego zwierzęcia z otwartym ząb usta. Kandydat nauk biologicznych A. Kuzmin z Pacific Fisheries Research Institute farmy i oceanografia zgłosiły takie szczegóły: „Fajnie zaokrąglony kark wzniósł się około półtora metra od wody. On górna szczęka wyróżniała się biały pasek otoczony czarnym dnem linia … Z profilu głowa miała kształt stożka. Długość całkowita 1,5-2 metry. Czarne paski opadły z górnej szczęki – prawdopodobnie przestrzenie międzyzębowe. ”Po odsłonięciu tego incydentu okazało się, że inne statki spotkały się tutaj z podobnymi zwierzęta Świadkowie byli pod wrażeniem fałdów szyja i duże oczy zwierzęcia. ”Ale czytelnicy mają prawo zadać pytanie, dlaczego na terytorium naszego kraju, w morzach, rzekach i jeziorach nie czy są tajemnicze potwory? Odpowiedziałbym również na to pytanie kto ci powiedział, że się nie spotkali? Ku mojemu wielkiemu żalowi niewielu czytało pamiętniki geologa Wiktora Aleksandrowicza Tverdokhlebova. Mówią o obserwacjach u źródła rzeki. Indigirki „krewni” potwora z Loch Ness. Jedna z legend Jezioro Labynkyr odpisuje żyjące w nim „piekło”. Odległość między jego oczy są szersze niż „tratwa rybacka złożona z dziesięciu kłód”. Jakoś z ogromna szczęka pojawiła się w wodzie, a pies pływał za strzałem kaczka, natychmiast zniknęła. Uważa się, że „diabeł” ją połknął. Lokalny mieszkańcy znaleźli kość na brzegu jeziora, podobną do szczęki takiego ujścia. Według nich, jeśli został umieszczony pionowo, to pod nim, jak pod brama, jeździec może jeździć konno. Żywa „linia” jeziora Labynkyr widział słynnego entuzjastę problemu „wielkiej stopy” Profesor Borys Fiedorowicz Porshnev. Coś podobnego zaobserwowano w w pobliżu Lake Gate (od słowa „gate”). Widziałem na jeziorze jakiś obiekt lśniący w słońcu. Najważniejsze, że on pływał i dość szybko! „Wznoszę się trochę ponad wodę ciemnoszary owalny tusz, – napisał w pamiętniku Twerdochlebowa. – wł wyraźnie rozróżniła dwa jasne punkty, podobne do oczu … My zobaczyli małą część zwierzęcia, ale na dole masywne ciało. Można to ocenić po jego ruchu. Ciężki rzucając, lekko podnosząc się z wody, rzucił się do przodu i następnie całkowicie zanurzone w wodzie. W tym samym czasie odszedł głowa fale rodzące się gdzieś pod wodą. Klaszcze w usta, łapie rybę – wskazówka zamigotała. „Istota zbliżała się do geologów, fale, wychowany przez niego dotarł do ludzi. I nie mogli tego znieść – rzucili się na stromym zboczu. Zwierzę zatrzymało się, a następnie zniknęło woda Kolejny potwór został zauważony w wodach jeziora tundry Chajyr, także w Jakucji, poza kołem podbiegunowym. Po zgłoszeniu tego „Komsomolskaya Prawda” odbyło się kilka wypraw naukowców. Na szczęście można powiedzieć uczestnikowi biologicznego oddziału Jakucka Oddział Akademii Nauk ZSRR N.F. Gladkikh. Młody człowiek nadchodzi wczesnym rankiem do jeziora po wodę odkrył niesamowite zjawisko: włączone Obiekt ekspedycyjnych poszukiwań, że tak powiem, leżał na brzegu. Gładka widziałem „małą głowę na długiej błyszczącej szyi, ogromne ciało z niebiesko-czarna skóra i pionowo wystająca płetwa grzbietowa. ” Oszołomiony biolog rzucił się na wezwanie swoich towarzyszy, ale kiedy oni przybiegli, a potem nic nie widzieli. „Ale niespodziewanie w środku Zastępca napisał, że nad jeziorem pojawiła się głowa, a następnie płetwa z tyłu Szef ekspedycji północno-wschodniej państwa moskiewskiego University of Rukosuev. – Długim ogonem stworzenie uderzyło w wodę, dlaczego fale rozproszyły się po jeziorze. „Tym razem świadkowie nie było jednej, ale kilka osób.
Afryka Woda Czas Potwory Japonia