„Mój pies zniknął na trzy dni. To, co wróciło z powrotem nie byli już „

„”Zdjęcie z otwartych źródeł

44-letni kanadyjski Trevor Coens dzielił się z internautami tajemnicza i raczej przerażająca historia, która mu się przytrafiła około dwie dekady temu.

Mężczyzna mówi, że przez całe życie mieszkał w małym łowisku Wieś Pointe-Oaks-Utard na wschodzie kraju. Wioska stoi na brzegu St. Lawrence Bay, po drugiej stronie gęstnieje tajga.

W młodości Trevor często polował. Miał szkockiego Pasterz Sandy to bardzo inteligentny, wierny i wesoły pies. I… chociaż psy tej rasy nie nadają się do polowania, Sandy często pomagał swojemu mistrzowi zdobywać króliki, białka i inne mała gra.

Zdjęcie z otwartych źródeł

Pewnej jesieni Trevor poszedł na polowanie na jelenie i zabrał ze sobą zwierzę domowe – bardziej dla firmy niż ze względu na sukces. Człowiek wsiadłem do furgonetki, postawiłem obok niego Sandy i pojechałem do chaty który stał na skraju lasu przy bezimiennej drodze.

Już pierwszej nocy myśliwy zauważył dziwne zachowanie psa. Zachował się pies, któremu położył leżak w rogu salonu niezwykle niespokojny. Z początku Trevor uznał, że Sandy jest podekscytowana odgłosy lasu – jak sowa i odległy wycie wilka.

Około dziesiątej wieczorem pies odwrócił się do wyjścia i żałośnie marudził. Trevor otworzył drzwi, myśląc, że poprosił o nie swojego zwierzaka potrzeba Jednak zwierzę usiadło na progu i wpatrywało się mocno ciemność.

Zdjęcie z otwartych źródeł

Następnego dnia, gdy myśliwy i pies przeszli przez las, W ich pobliżu zabrzmiał nieoczekiwany i głośny trzask gałęzi. Sandy pochylił głowę, uśmiechnął się i warknął w pustkę.

Po powrocie z właścicielem do chaty natychmiast poszedł do leżak i nie zostawił go na prawie dzień. Pies nie dotykał jedzenia i cały czas jęcząc, patrzył na wejście. Trevor otworzył się w nocy drzwi do wyrzucania skrawków – i nagle pies, podskakując, z ogłuszająca kora wybiegła i natychmiast zniknęła ciemność lasu. Słyszała, jak jej szczekanie stopniowo znika zamilkł całkowicie.

Zupełnie zniechęcony Trevor chwycił latarkę, pistolet i chodził po chacie przez kilka godzin, na próżno wzywając swoją zwierzę domowe. Gdy nadszedł świt, mężczyzna wrócił do domu, zdając sobie sprawę że może tylko czekać. Jeśli Sandy nigdy nie wróci, będzie musiał odejść w spokoju, bo niefortunny pies może się dobrze stać się ofiarą dużego drapieżnika.

Zdjęcie z otwartych źródeł

Sandy wróciła trzy dni później. Okazał się mglisty wieczór i łowca Widziałem psa, mimowolnie wyglądającego przez okno. Hazed Dog siedział na polnej drodze i nie podnosząc wzroku, spojrzał na dom. Rozradowany Trevor otworzył drzwi, gwizdnął zwyczajowo i krzyknął: „Sandy, chłopcze, chodź szybko do mnie!”

Aby lepiej opisać, co się wtedy wydarzyło, jest lepiej zacytować autora:

Poruszał się … inaczej. Cholera, byłem gotowy przysięgnij, że oba biodra zostały zwichnięte! Z każdym krokiem mój pies obrócił łapami, jakby zapomniał, jak chodzić, ale wydaje mu się to nie bolało. Z tym nienaturalnym chodem Sandy poszła do ganek, dziwnie wygięty w łuk i wspiął się po schodach. Potem pokuśtykał, upadł na ściółkę i zamarł naprawiony wygląd. Czułem się nieswojo. Nie miałem dość odwaga, by poczuć Sandy, ale mimo to podszedłem i ostrożnie rozejrzał się dookoła. Pies był wyraźnie chory, ale jak mogłem mu pomóc? A Nagle przyszło mi do głowy wścieklizna. Zamknąłem się w następnym pokoju i drzemałem tam do białego rana.

Zdjęcie z otwartych źródeł

Rano mężczyzna pomyślał, że ciało Sandy jest trochę dłuższe. Na widok właściciela pies wstał i jakoś dziwnie machnął plecami część ciała. Serce Trevora było ciężkie, a on odpocząć, postanowiłem przejść się przez las. W pewnym momencie mężczyzna zauważyłem, że wokół jest niezwykle cicho, jak wszystkie zwierzęta i ptaki umarli. Łowca pamiętał, że kiedyś żyły leśne stworzenia opuścić miejsca, w których zadeklarowano niebezpiecznego i okrutnego drapieżnika.

Cosense kończy swoją historię słowami:

Kiedy wróciłem do chaty, była pusta. Jestem bez zwlekanie spakowane, aby wyjść jak najszybciej. Kierunek w stronę samochód, nagle usłyszałem … mój własny gwizdek, jak zwykle wezwał psa. Rozejrzał się i zobaczył Sandy. Stał blisko drzewo i tył jego ciała, potwornie wydłużone, całkowicie ominął bagażnik! W pewnym momencie pies oparł się o ziemię i zagwizdał w moim głosie! Pamiętam, jak rzuciłem moje torby na ziemię i wpadłem do furgonetki i dał gaz.

Czasami obwiniam się za zostawienie Sandy, ale wtedy rozumiem: to już nie był on, ale coś strasznego i niewytłumaczalnego, od którego lepiej jest zwykłemu człowiekowi trzymać się z daleka …

Psy

Like this post? Please share to your friends:
Leave a Reply

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!: