Zdjęcie z otwartych źródeł
Urodziłem się w 1973 r. Moje dzieciństwo było w czasach radzieckich. Jako uczennica, podobnie jak wielu moich rówieśników, odpoczywałem obozy pionierskie. Znajdowały się w najpiękniejszych miejscach naszego kraju.
Kiedyś byłem w obozie, który znajdował się w pobliżu rzeki Don w Miasto Pavlovsk. Tam dzieci i ja pływałyśmy, opalały się, maszerowały na władców. W porozumieniu z doradcami, występy tańczące wokół ognia.
Teraz rozumiem, że był to najszczęśliwszy czas w moim życiu. Mieszkaliśmy w małych domach po 10-12 osób. Po kolacji i przygotowując się do łóżka, dzieci rozproszyły się w swoich łóżkach. I od razu po zgaśnięciu świateł zaczęliśmy opowiadać przerażające historie. I jakoś wieczorem moja dziewczyna zaproponowała interesującą rozrywkę. Jeden z dziewczęta, zgodnie z jej instrukcjami, leżały na łóżku na plecach wokół niej jeszcze sześć dziewcząt wstało – jedna w głowie, jedna w nogach, dwie po lewej z boku, dwa po prawej.
Pamiętam, że stałem po prawej stronie. Każdy ze stojących musiał się ścisnąć pięści, a następnie wyprostuj kciuk i palec wskazujący na obu ręce i przyłóż je pod leżącą dziewczynę. Dalsze wyraźne „magiczne” słowa.
Ten, który zaczął trzymać palce pod głową, zaczął mówić. Wydawało się, że pyta, stojąc po lewej, pod palcami ramiona, odpowiedziała i z kolei zadała następne pytanie. I tak w kółko. Powtórz zaklęcie trzy razy.
– Cholera i tow umarli, czy to prawda? – zapytałem stojącego dziewczyny po mojej lewej stronie.
– Tak, to prawda! – odpowiedziała i zwróciła się do następnego z takim pytaniem to samo pytanie.
Po tym, jak każdy z nas wypowiedział te słowa trzy razy, my … łatwo podnieśliśmy dziewczynę leżącą na naszych palcach do sufitu! Wydawała się zupełnie nieważka! Trzymać dziewczynę przez jakiś czas na wyciągniętych ramionach ostrożnie opuściliśmy go łóżko
Przywołując ten incydent, myślę: skąd się wzięła nasza siła podnieś i przytrzymaj ludzkie ciało na wysokości, a nawet na wysokości palce? A co oznaczają te dziwne słowa: „Niech to szlag! martwy, czy to prawda? Tak, to prawda! ”
Olga ESIKOVA, Woroneż