Według artykułu opublikowanego w jednym z wydań internetowych, już wkrótce nasza planeta czeka bardzo przygnębiające wydarzenia. Wynika to ze zbliżania się planety Nibiru do Ziemi. Według ekspertów Nibiru spowalnia obrót Ziemi o prawie jeden stopień dziennie. Tak więc, począwszy od 13 września 2016 r. I do 1 stycznia przyszłego roku, spowolnienie naszej planety wyniesie 25,3 stopnia.
Według wstępnych obliczeń środek ciężkości Nibiru znajdzie się w rejonie bieguna południowego Ziemi, a to z kolei doprowadzi do jego destabilizacji, aw konsekwencji do zmiany biegunów. Wszystko, co znajdzie się poniżej 60 metrów nad poziomem morza, zostanie dosłownie zmiecione przez wodę, której poziom wzrośnie do 90-100 metrów z powodu topnienia lodowców.
Autorzy nowego artykułu są przekonani, że jeśli naukowcy nie będą w stanie znaleźć sposobu na ochronę Ziemi przed grawitacyjnym wpływem Nibiru w odpowiednim czasie, tylko obszary wysokogórskie staną się bezpieczne dla ludzkości. Tragicznymi konsekwencjami zmiany bieguna będą burze o prędkości 400 kilometrów na godzinę lub więcej, trzęsienia ziemi 9-11, a erupcja wulkanu Yellowstone zniszczy jedną trzecią Stanów Zjednoczonych. Ponadto Gulf Stream zatrzyma się, co spowoduje nową epokę lodowcową na planecie.
Nie tak dawno amerykański prezydent Barack Obama podpisał rządowe zarządzenie o potrzebie przygotowania narodu na globalny kataklizm kosmiczny spodziewany w ciągu najbliższych stu dwudziestu dni. Może to zbieg okoliczności, ale media mówią, że Biały Dom odnosi się do możliwych zakłóceń geomagnetycznych, które mogą negatywnie wpłynąć na działanie sieci elektrycznych i komunikacyjnych na całym świecie i stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa lotnictwa i systemów elektroenergetycznych. Jednocześnie przyczyną takich problemów nazywa się ekstremalne zjawiska kosmiczne.
Źródła: Discover24