Zdjęcie z otwarte źródła
O tym incydencie opowiedział mój ojciec Wasilij Fiodorowicz Tarasow, urodzony i wychowany we wsi Verkhovye, dystrykt Shenkur Obwód Archangielski. Stało się to na krótko przed Wielkim II wojna światowa. Ojciec miał wtedy 14 lat i jest wszystkim dobrze zapamiętany.
Przed wojną w ich wiosce było około 40 gospodarstw trzymane bydło – krowy, byki. Stado wsi ogółem 140-150 bramek. Do wypasu właściciele wynajęli na lato pasterz.
I to musiał być mężczyzna – niezamężna, odpowiedzialny i nie pijący. A te wymagania nie były formalnością! Faktem jest, że mieszkańcy ich wsi, położonej wśród gęstych lasów 60 kilometrów od centrum dzielnicy wierzyli w akcję talizmanu – zaklęcia, które chroniły stado przed niedźwiedziami od czasów starożytnych i wilki
We wsi prawie nie było broni, tylko dwóch łowców. Pasterz też nie miał pistoletu, dostał tylko plagę, no i oczywiście psy, mieli mu pomóc. Zwłaszcza od dzikiej bestii nic Tak, tylko dzięki zaklęciu bestii nigdy nie stado dotknięty!
Przed zabraniem się do pracy pasterz przysiągł, że będzie go przestrzegać pewne warunki: nie pij alkoholu (w wiosce gotowane domowe piwo owsiane i trochę jeździł bimber) i nie do poznania przez kobiety. I właściciele w żadnym wypadku nie powinni oceniać ich bydło
Wieśniacy od dawna zauważyli, że amulet działał – niedźwiedzie nie walczyli z bydłem, jeśli pasterz przestrzegał uzgodnionych warunków. Jeśli nagle zauważył, że on i kobieta zaczęli podstęp lub się upili leży z krzakiem lub który z właścicieli zabrał swoją krowę ze stada rzeź … Wszystko – czekaj na kłopoty! Niedźwiedź lub wilk jakaś krowa lub byk, a nawet dwie. Jednak pasterze w w większości są odpowiedzialni. Kiedyś ginęło tylko w lecie Burenka, a nawet wtedy nie co roku.
Pewnego razu czek przyszedł do ich wiejskiej farmy z Szenkurska władze okręgowe. I chciałem, żeby to sprawdzało się na świeżo mięso Zażądali uboju jednej z krów. Chociaż pasterz i zaczął mówić, prezes farmy państwowej nie ośmielił się kłócić z przełożonymi. Zabrali ze stada krowę, natychmiast poddali ubojowi, odświeżyli i dali mięso sprawdzanie.
– Amulet jest zepsuty! – wyszeptali z niepokojem miejscowi.
Kłopoty nie czekały. Następnego dnia dzikie bestie natychmiast podciągnął dwadzieścia krów!
Alexander TARASOV
Niedźwiedzie wojenne