Zdjęcia z otwartych źródła
Historię tę opowiedział mi przyjaciel przy lądowaniu powiedzmy, że ma na imię Aleksiej, ponieważ mówią prawdziwe imiona i miejsce zdarzenia w tym przypadku jest w jakiś sposób niewygodne. W każdym razie nie to. najważniejsze i najbardziej niesamowite wydarzenie, które przydarzyło się mężczyźnie, udowadniając, że nasz świat jest ułożony nieco inaczej niż my myślimy. I są cuda naprawdę niewytłumaczalne na tym świecie. Jednak lepiej posłuchajmy samego Aleksieja, to on mówi:
„W moim życiu minęły dwa lata domek. A potem mój sąsiad był mężczyzną w średnim wieku, ale wciąż silnym nazwany na cześć Nikołaja Iwanowicza.
W posiadłości Ivanitcha była dobra piwnica pod spadzistym dachem. Jednak ze względu na fakt, że nasze strony były zlokalizowane na nizinach, wiosną sąsiednia piwnica była stale zalewana wodą. Wyrównaj ją jak z reguły nie przekraczał pół metra. Mając to na uwadze, Iwanowicz zbudował półki, aby woda nie docierała do nich. Także nad strefą zalewając, zamontował nad nimi dwa pręty grubego zbrojenia, jak na szynach, poszedł po warzywa. To było wygodniejsze niż jakikolwiek inny noście wozy raz. W lecie Ivanitch wypompował wodę i do następnego wiosna w jego piwnicy była sucha.
Ale w tym niefortunnym roku ulewne deszcze zaczęły się w sierpniu i nie zatrzymał się na kilka dni. W rezultacie piwnica sąsiada ponownie wypełniony wodą. Iwanowicz zauważył to, gdy wspinał się, by ukryć pod ziemią zebrane w deszczowy dzień uprawy ziemniaka. Oto, czego się nauczyłem więc wtedy …
Zdjęcie z otwartych źródeł
… W piwnicy Nikołaj Iwanowicz był ciemny, ponieważ żarówka spłonął dzień wcześniej, ale nie miał czasu na zakup nowego. Ale on miał latarka opatruje mu głowę. Po zapięciu Iwanowicz wspiął się z torbą ziemniaki do dołu i okazało się, że woda deszczowa płynęła pod jego „szyny”. Pod ciężarem mężczyzny armatura wpadła do środka i podniósł się kalosze wody.
To wszystko, pomyślał mój sąsiad, teraz porzucę ziemniaki, a jutro wypompowuję wodę i jednocześnie wymieniam żarówkę.
A potem jedna z jego nóg ześlizgnęła się z „szyny” – i Iwanowicza spadł do wody. Oczywiście upuścił ziemniaka, ale udało mu się chwycić półkę i dosłownie zawiesić na niej. A kiedy zaczął wyciągając nogi z wody, czuł to dla jednego z jego kogoś trzyma. Albo wpadła w jakąś „pułapkę”. Mężczyzna drgnął nogą silniejszy – odpowiednio wzrost przechwytywania. Potem ta „pułapka” i w ogóle zaczęła mocno ssać nogę, jak fajkę. Od Iwanowicz krzyknął ze strachu i tak desperacko ukrył się, że udało mu się uwolnić. Wyleciał z piwnicy jak korek, a jego kalosz poszedł do tego „coś”, kto siedział w wodzie. Ostatnia rzecz, którą usłyszał mój sąsiad loch to dziwne sprzeczki, jakby ktoś bił dłonie na powierzchni wody. Zamykając właz, zmiażdżył go Iwanowicz kolejne torby ziemniaków i pobiegł do domu.
Kilka dni później bał się nawet wejść do piwnicy. A potem powiedział mi, co się stało, i poprosił, żebym tam poszedł z nim razem Otwierając klapę, zapaliliśmy latarkę w piwnicy. Woda już tam jest nie było jednak wilgoci pozostał. Zszedłem pierwszy i zastąpiłem żarówka, dopiero potem Ivanitch poszedł za mną.
Nie znaleźliśmy worka ziemniaków, który wpadł do wody, a także kalosza. W piwnicy nie było niczego, co wyglądałoby jak rura ssąca, co wydawało się Iwanowiczowi. Wszystko to w połączeniu z nieprawdopodobnością historia mojego sąsiada wzbudziła we mnie poważne wątpliwości prawdziwość jego słów.
Zdjęcie z otwartych źródeł
Kilka dni później wieczorem zadzwoniła do mnie żona Mikołaja Iwanowicz. Powiedziała, że rano poprosiła go, żeby wszedł do piwnicy i potem mąż zniknął. Sama kobieta była chora z trudem poruszał się o kulach, praktycznie nie wychodził z domu. Oczywiście tak samo pośpieszyłem do miejsca do sąsiadów.
Wchodząc pod spadzisty baldachim zobaczyłem, że piwnica jest otwarta. Nazywany Iwanowicz – cisza. Jednak nie, niezupełnie cisza: wyraźnie słyszałem jak rozpryskuje się woda w pobliżu.
Naprawdę znowu? Ale skąd? ”- pomyślałem i kliknąłem przełącznik. Światło w piwnicy nie zaświeciło się. – A kiedy ona udało ci się wypalić? ..
Znalazłem latarnię sąsiada, ja zaświeciłem. Rzeczywiście, woda i bardzo często: „szyny” Ivanitcha całkowicie zniknęły pod nim. Ale najbardziej zdumiewające było to, że woda rozpryskała się jak ona napędzał wiatr … lub martwił się czymś od środka. Pamiętam historię jego sąsiad i poczuł prawdziwy horror. Zatrzasnął właz i wpadł do środka dom
Kiedy żona Iwanowicza dowiedziała się o wszystkim, natychmiast wezwała policję (wtedy była jeszcze policja). Jednak organy ścigania dotarłem dopiero następnego ranka. Przyniosłem je do piwnicy, otworzyli właz, włączył światło (!) i zobaczył najzwyklejszą, suchą piwnicę. Bez śladu wody. Na półkach są starannie złożone warzywa. Nikolay Iwanowicza nie było w piwnicy. Nigdzie go nie znaleziono: był człowiek – i zniknął.
… Tydzień później wyjechałem do miasta i od razu zacząłem szukać ich domki kupujących. Żyć nim po rozpoczęciu historii z Iwanowiczem niemożliwe dla mnie … ”
Woda