Zdjęcie z otwartych źródeł
Dzisiaj pracownicy dużych firm, takich jak Apple, eBay, Hewlett-Packard, Google, Yahoo, uważają, że może się to wydawać dziwne, że nowoczesna technologia szkodzi dziecku. Właśnie dlatego wielu z nich wysyła swoje dzieci do szkoły o nazwie Waldorf of Półwysep, który rezygnuje z komputerów i innych „niezbędne” atrybuty nowoczesnej edukacji, a mimo to Istnieje wiele interesujących faktów na temat komputerów.
Komputery są tutaj zastępowane tablicami kredowymi, Internet jest półki z fikcją i encyklopediami, a zamiast tego uczniowie piszą na papierze klawiatury i długopisy. Tutaj monitory są zabronione, przyciski są zabronione, nie ma radia, nie telewizja, tutaj dzieci haftują igły i rzeźbią wyroby z gliny … Prosty i nieco z naszego już dość przewrotnego punktu widzenia, staromodna szkoła, której celem jest nauczanie dziecko bez nowoczesnej technologii. Możesz powstaje pytanie – dlaczego wychowywać dzieci jak dzikusów, pozbawiając je wszystkie korzyści i przyjemności, które dał nam XXI wiek?
Zwolennicy takiej metodologii edukacyjnej wyjaśniają, że komputery pozbawiać dziecko wyobraźni, przeszkadzać w rozwoju umiejętności komunikacyjnych rówieśnicy, nie pozwalajcie mu normalnie koncentrować się, bez mówienia już o pojawieniu się nałogów, a także powodować szkody kapitałowe zdrowie: cierpi układ nerwowy dziecka, pogarsza się słuch i wzrok i układ mięśniowo-szkieletowy.
Kiedyś nauczyciel w liceum, a teraz profesor w prestiżowej szkole Uniwersytet Furmana Paul Thomas napisał 12 tomów o systemie zachodnim edukacja. W swoich książkach wielokrotnie się koncentrował że komputery w procesie edukacyjnym powinny być używane jako możliwe rzadziej, ponieważ według niego edukacja jest przede wszystkim doświadczenie, doświadczenie w komunikacji dziecka z osobami w jego wieku i starszymi. Płeć Thomas jest przekonany, że głównym zadaniem współczesnej szkoły jest prowadź dzieci w życiu, pomóż im dorosnąć, stać się odpowiedzialny i niezależny. I technologia w tym przypadku to tylko przeszkadza.
Studenci Waldorf z Półwyspu nie cierpią brak zaawansowanych technologicznie wynalazków, a wręcz przeciwnie – oni cieszę się, że nie są tacy jak ich rówieśnicy, krewni i znajomi, kto nie może przeżyć dnia bez Internetu, komunikacji komórkowej, mikrofalówka i wieczorne programy telewizyjne. Jedenastoletni uczeń szkoła, Orad Kamkar, mówi: w weekendy odwiedzał ich kuzyni i bracia mieli wtedy nadzieję, że razem będzie grać na dziedzińcu lub na dywanie w salonie. Ale zamiast tego nastolatki pochowane w tabletach i telefonach, zapominając o wszystkim światło i przestaje zwracać na siebie uwagę. Chłopiec miał uścisnąć im dłonie i przypomnieć – jestem tutaj.