Uważa się, że jednym z najtrudniejszych etapów życia gwiazdy jest zbliżenie się do supermasywnej czarnej dziury, a następnie pęknięcie pod wpływem kolosalnych sił grawitacyjnych. Niedawne badania naukowców wskazują, że ten rodzaj gwiezdnej śmierci może być znacznie częstszy, niż wcześniej sądzili.
Do tej pory absorpcję gwiazd przez czarne dziury obserwowano w ogromnych układach gwiazdowych obejmujących tysiące galaktyk. Z tego powodu astronomowie wierzyli, że te ekstremalne zdarzenia są niezwykle rzadkie i wydają się występować tylko raz w galaktyce między 10 000 a 100 000 lat.
Jednak zespół z Uniwersytetu w Sheffield w Wielkiej Brytanii odkrył oznaki, że takie katastroficzne zdarzenia mają miejsce przez 10 lat w jednej na 15 galaktyk.
Jeśli są poprawne, to pod pewnymi warunkami ta definicja sugeruje, że prawdopodobieństwo pochłonięcia gwiazdy przez czarną dziurę może być 100 razy większe niż wcześniej sądzono.
„Każda z tych 15 galaktyk doświadcza kosmicznej kolizji z sąsiednią galaktyką” – powiedział autor badania, astronom James Mulney. „Nasze wyniki wskazują, że prawdopodobieństwo, że gwiazda wpadnie w pole grawitacyjne czarnej dziury, dokładnie wzrasta podczas zderzenia galaktyk. Jest to najprawdopodobniej spowodowane faktem, że zderzenia prowadzą do powstania dużej liczby gwiazd w pobliżu centralnych supermasywnych czarnych dziur w dwóch galaktykach w momencie ich połączenia.