Według słynnego planetologa Alexandra Rodina zniszczenie statku kosmicznego Schiaparelli nie wpłynie poważnie na dalsze losy wspólnego projektu Roscosmos i ESA ExoMars. Jednocześnie zauważył, że rozwój lądowania na Marsie był prawie jedynym zadaniem tego aparatu.
„Ten moduł naprawdę nie miał żadnego naukowego celu. To kawałek żelaza – podkreślił Alexander Rodin.
Naukowiec wyjaśnił, że nie jest tak łatwo bezpiecznie zejść na powierzchnię Marsa – atmosfera Czerwonej Planety jest raczej rozrzedzona, co uniemożliwia spowolnienie statku kosmicznego. Dlatego na „Schiaparralli” zainstalowano minimum instrumentów naukowych.
„To był czysto demonstracyjny moduł do ćwiczenia lądowania” – podsumował planetolog. „O wiele ważniejsze dla nas jest to, że TGO jest głównym statkiem misji, z powodzeniem wszedł na orbitę Marsa i jest gotowy do lotu. Zadaniem TGO jest poszukiwanie śladów metanu i innych gazów w atmosferze, które pomogą ocenić procesy geologiczne i biologiczne zachodzące na planecie ”.
Przypomnijmy, że drugi etap ExoMars zaplanowano na 2020 rok, kiedy to rosyjska platforma lądowania i europejski łazik trafią na sąsiednie ciało niebieskie. Jego zadaniem będzie wiercenie gleby na głębokość kilku metrów, na której mogły zostać zachowane ślady dawnego lub wciąż istniejącego życia organicznego. W tej chwili do 2022 roku moduł TGO będzie pracował nad przekazywaniem informacji z europejskiego łazika na Ziemię.
Źródła: EG