Zdjęcia z otwartych źródła Jak wiesz, ludzie w pewnych okolicznościach, jeszcze nie zrozumiane przez współczesną naukę, mogą nagle wybuchnąć jak zapal świeczkę i spal za kilka minut.
Kalujanin urodzony w 1954 roku nie wypalił się jednak całkowicie, ale otrzymał tylko poważne oparzenia (do 90 procent skóry pokrycie) i jest obecnie na oddziale intensywnej opieki medycznej (szanse na starszy mężczyzna praktycznie nie ma szans na przeżycie), ale zapalił się bez wyraźnego powodu.
Jak ustalił regionalny departament Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, nie był to akt prawny samospalenie. Mężczyzna właśnie poszedł na pocztę i usiadł na ławce czekając na swoją kolej i nagle – wybuchł. Świadkowie twierdzą kaluzhanin nie oblał się żadnym płynem, nie przyniósł do ubrania ogień, cicho i spokojnie siedział na poczcie, a od niego nie nie pachniało łatwopalnymi mieszankami.
Warto zauważyć, że w celu spalenia, na przykład, ciała zmarłego w krematorium potrzeba dość dużej ilości energii. I kiedy człowiek spontanicznego spalania jakoś czerpie całą tę energię do siebie. Mechanizm zapłonu i jego postęp nie jest zrozumiałe dla naukowców. Ponadto fakt, że dlaczego osoba w procesie spontanicznego spalania czasami spala się na ziemię (zgaszenie go jest prawie bezużyteczne), a czasem nagle wewnętrzny ogień uspokaja się, jak to się stało z Kaługą.