Zdjęcie z otwartych źródeł
Amerykański 37-letni Louis Jordan pod koniec stycznia tego roku poszedł na ryby na wybrzeże Karoliny Południowej i … zniknął. Przez przez kilka dni krewni zgłaszali to policji, a mężczyzna został ogłoszony nieuwzględnione.
Miesiąc później krewni i przyjaciele Ludwika stali się nie bez powodu uważaj go za martwego. Ale rybak nie utonął, wciąż był walczył o życie, choć jego jacht przewrócił się i Jordan prawie stracił wszystko, co miał: poruszał się z wodą silniki, urządzenia nawigacyjne, sprzęt elektroniczny, sprzęt do wędkarstwo i tak dalej. Ponadto, próbując naprawić statek, mężczyzna zranił się w ramię i dlatego nie tylko pozostał normalny Sudka, ale wciąż zamieniła się w kalekę.
Przez ponad dwa miesiące dzielny nawigator walczył o swoje życie, Zjadłem świeże ryby, które ledwo złapałem prawie nago ręce (używając ubrań), pili wodę deszczową, zbierając ją w misce. Nawiasem mówiąc, ciągle próbował wznowić ruch jachtu za pomocą improwizowane maszty i żagle, jednak bez specjalnych umiejętności, ponadto z obolałym ramieniem osiągnął tylko jedną rzecz – swoją jacht znów się przewracał, grożąc „dzielnemu kapitanowi” nieuchronna śmierć.
Zaledwie sześćdziesiąt sześć dni po nieszczęśliwym rybaku całkiem przypadkowo odkryłem statek Houston Express i załogę powiedział, że ich statek prawie przepłynął obok jednego z nich żeglarze zauważyli coś dziwnego na horyzoncie niebieskiego morza. Stało się to prawie trzysta kilometrów od miejsca, w którym wyruszył Louis Jordan na swój jacht. Według niego wszystkie te długie dni samotności i rozpaczy, modlił się intensywnie i walczył stale zachowujcie wiarę, że na pewno zostanie zbawiony.
Zdjęcie z otwartych źródeł
Życie z rybami wodnymi