Zdjęcie z otwartych źródeł Są to pozostałości prawdziwych potworów, które wykopani przez brytyjskich archeologów na Uniwersytecie Bournemouth, podobno były rytualnymi zwierzętami. Znajdują się w księstwo Dorset (na południu Anglii) i pochodzi z około czterech setki lat pne
Oznacza to, że odkryto osadę z epoki żelaza, która istniał przed najazdem Anglii przez rzymskich zdobywców. Cześć archeolodzy wykopali tylko szesnaście chat w pewnym sensie formy, ale zdjęcia lotnicze wykazały, że takich budynków nie było mniej niż dwieście.
Ale to nie same schroniska przyciągnęły uwagę naukowców, ale dziwne doły Obudowa zewnętrzna, bardzo podobna do magazynu. Na dole archeolodzy znaleźli pozostałości tych dołów, które składały się z części różne zwierzęta. Na przykład koń ze skałą przyczepioną do czoła krowy – rodzaj mitycznego jednorożca. Ale krowa wręcz przeciwnie miejscowi osadnicy przyczepili szczęki konia. W jednym wykopie nawet znaleziono szkielet kobiety, której gardło było wyraźnie podcięte (jest osobliwy zaznacz na obojczyku), a następnie połóż go na tylnych kończynach świnie i psy. Co więcej, naukowcy ustalili, że wkładali dziury pełne zwierzęta, czyli właśnie zabite, a nie ich kości.
Wszystko to dało podstawy do założenia, że dane „pochowano” służył starożytnym Anglikom jako poważne obrzędy najprawdopodobniej związany z kultem bogów, od których zależało materialne samopoczucie osady. W końcu na tych rytuałach działania najwyraźniej starożytni mieszkańcy nie szczędzili nic cennego jedzenie, nawet ich rodacy.