Zdjęcie z otwartych źródeł
W wielu znanych przypadkach porwania przez kosmitów nastąpiła teleportacja porwanych. Powrót kosmitów skradzione z powrotem na ziemię, ale rzadko tam, skąd zostały zabrane Przy takich uprowadzeniach ludzie tracą zdolność do aktywne działania popadają w stan nieświadomości, ich schwytany w UFO, często samochodem, a potem, po zrobieniu tego, co chcieli, kosmici zwracają uprowadzonego z powrotem na ziemię, ale rzadko – do miejsca, z którego zostały zabrane. Osoby, które przeżyły uprowadzenia, bardzo często ludzie, po opanowaniu zmysłu, znajdują się w zupełnie nieznanym miejscu setki kilometrów od miejsca, w którym spotkali się z humanoidami. Podobne przypadki zostały zbadane wraz z innymi ufologami, Dwight Connelly – Amerykański dziennikarz, pisarz, redaktor czasopisma UFO Journal. Być może wśród najbardziej niewiarygodnych i jednocześnie najbardziej wiarygodne incydenty można przypisać temu, co się stało małżonkowie Vidal. Rankiem 3 czerwca 1968 r. Dr Gerardo Vidal, słynny argentyński prawnik i jego żona poszli do samochodem z miasta Maipu, aby odwiedzić mieszkających tam rodziców Gerardo sąsiednie miasto Chascomus. Razem z nimi jechaliśmy samochodem ich bliscy przyjaciele, także mąż i żona, którzy mieszkali w ich pobliżu. Wieczorem tego samego dnia obie pary wróciły razem do domu. Ich samochody trzymały się od siebie z daleka, ale po wejściu do Maipu stracili przyjaciele Vidala, pierwszego podróżnika widok samochodu z tyłu. Odwrócili się i pojechali w obawie, czy coś się nie stało z parą Vidali uciążliwość. Nie wykryli jednak zaginionego samochodu. Brak połączeń z posterunkami policji lub szpitalami przyniósł. Nie mogłem nic powiedzieć o zaginionych i na poważnie Zaniepokojeni rodzice Gerardo. Minęły dwa dni w ich domu zadzwonił telefon. Zadzwonił syn, który zgłosił to z nim i jego żona ma się dobrze, a oni są … prawie w Meksyku 8000 kilometrów od domu! Powiedział też, że teraz lecą w Buenos Aires. Ludzie tracą zdolność do aktywności. działania popadają w stan nieświadomości W metropolii Lotnisko Ezeiza Vidaley spotkało krewnych i przyjaciół. Oni są zwrócił uwagę na fakt, że osoby opuszczające samolot nie mają małżonków żadnych rzeczy i że mają takie same ubrania, jakie były tego dnia wizyta u krewnych w Chascomusie. Gerardo trzymał się radośnie, ale jego żona z powodu poważnego załamania nerwowego natychmiast zabrano go do szpitala. Gerardo poszedł do swojej żony. Tymczasem większość spotkała się poszedł do rodziców Gerardo i czekał na niego tam wróć, aby usłyszeć historię tego, jak poradził sobie na dwoje przejazd 8000 kilometrów. I powiedział im po … wracają wieczorem do domu od rodziców, nagle wjechał w jakąś dziwną, bardzo gęstą mgłę. Wokół stało się całkowicie ciemne i wydawało się, że gdzieś zawiodły. Ale dalej gdy mgła zniknęła, słońce świeciło na bezchmurnym niebie, tylko ono z jakiegoś powodu, mimo późnego wieczora, był już prawie w zenicie. Usiedli w swoim Peugeocie 403, stojąc z boku drogi silnik wyłączony. Z jakiegoś powodu zarówno on, jak i jego żona bolała mnie szyja. Kiedy Gerardo wysiadł z samochodu, zobaczył to w całości farba na plecach paliła się, jakby została wypalona za pomocą lampy lutowniczej. Jednak silnik uruchomił się natychmiast i wszystkie układy samochodu działały. To wydaje się normalne. Tylko zegar na desce rozdzielczej jest taki sam jak oboje małżonkowie zatrzymali się. Droga i teren wszystko wokół było zupełnie nieznane i po starannym przesłuchaniu Widzieliśmy, że nie byli daleko od stolicy Meksyku. Po przybyciu do Meksyku zauważyli konsulat argentyński, gdzie dowiedziałem się, że odkąd weszli we mgle, dwa minęły dni. Ta sprawa zrobiła prawdziwe wrażenie w Argentynie szeroko komentowane w prasie. Tak właśnie napisałem w tamtych czasach, Gazeta La Razon: „Mimo halo fantazji, że incydent z parą Vidale jest spowity, są w nim chwile, przekonująco dowodzi, naszym zdaniem, jego autentyczności. To przede wszystkim zniknięcie samochodu Vidali na stronie autostrada między Maipu i Chascomus. Następnie – oficjalnie potwierdzone odwołanie małżonków do konsulatu argentyńskiego, gdzie przybyli twój samochód. Rozmowa telefoniczna z Mexico City do domu rodziców. a następnie przylot samolotem na lotnisko w Buenos Aires, lecący bezpośredni lot non-stop z Meksyku. Wszystkie te okoliczności skłaniają nas do poważnego potraktowania incydentu zaufaj, aby spróbować znaleźć dla niego uzasadnione wytłumaczenie. „Nad nami owalny przedmiot wisiał lekko żółtawo-biały Należy zauważyć, że stolica Meksyku wydaje się być Kontynent południowoamerykański jest jednym z ulubionych miejsc teleportacja kierowców przez megafonów. W annałach Ufology odnotował szereg przypadków, w których ludzie wraz z nimi samochody, po uprowadzeniu, było w Meksyku. Więc w w tym samym 1968 r. podróżuje para nowożeńców Volkswagen w Brazylii zatrzymał się na odpoczynek w tym stanie Rio Grande do Sul. Nagle stali się bardzo śpiący. Para „obudziła się” w samochodzie, zaparkowanym na jednym z nich przedmieścia Meksyku. Ponownie 1968, Brazylia, Rio Grande do Sul. Dwie młode osoby jadące jeepem nagle wpadły w gęsty biała mgła w pobliżu miasta Porto Alegre i zemdlała. Obudzili się w Meksyku. W 1969 r. Na południu Brazylii, w pobliżu granicy z Urugwaj, zoomonauci pozbawieni uczuć i uprowadzający osoby podróżujące samochodem Marsilio Ferras i jego żona, mieszkańcy São Paulo. Kiedy oni przyszli sami odkryli, że wszyscy byli w tym samym mieście Meksyk. Jest znany wiele przypadków podobnych „złożonych” uprowadzeń w innych krajach, i na innych kontynentach. 31 maja 1974 r. Podczas podróży z Salisbury City w Południowej Rodezji (obecnie Republika Zimbabwe) w miasto Durban, położone w Afryce Południowej, 24-letni Peter i jego 20-letni Żona Francisa widziała dwa UFO nisko nad ziemią. Za chwilę jakiś dziwny typ pojawił się przed drogą, potem silnik samochody utknęły w martwym punkcie, w kabinie nagle zrobiło się bardzo zimno, a para też zasnął lub stracił przytomność. Kiedy weszli Piotr i Franciszek ich zdrowie było zupełnie normalne, znowu w samochodzie było ciepło, silnik uruchomił się na pół obrotu i odjechali dalej. Jednak w Bytbridge, na granicy Rodezji i Południowej Afryki, oni okazało się godzinę wcześniej niż oczekiwano. Okazało się, że pokonali dystans 270 kilometrów w ciągu zaledwie 1 godziny 45 minut, czyli poruszali się ze średnią prędkością ponad 150 km / h! .. Oczywiście tak nie może być. Następnie na stacji benzynowej okazało się, że spędzili mniej niż dwa na tych 270 kilometrach litry benzyny, co oznacza wydajność silnika ich samochodu nagle wzrosła prawie dziesięć razy (!). Na dodatek prędkościomierz na prędkościomierzu pokazał, że jechali tylko 15 kilometrów, a nie 270. Wyjaśnij, co się stało „Racjonalne” nie pozycjonują ani Piotra wobec Franciszka, ani nikogo innego wcześniej wciąż nie powiodło się. Wieczór 6 stycznia 1976 r. W stanie USA Kentucky na autostradzie niedaleko miasta Stanford w samochodzie jechał trzy kobiety – Mona Stafford, Louise Smith i Elaine Thomas. Nagle oni zauważyłem kulę ognia na niebie, która przeleciała nad samochodem i spadł gdzieś z przodu – albo na autostradzie, albo niedaleko od niej. Kobiety zdecydowały, że to katastrofa lotnicza, a Louise jechała wciśnięty na gaz. Gdy podjechali bliżej zamierzonego miejsca katastrofa, a potem trochę poza drogą zobaczyłem kształt dysku obiekt, który zbliżając się, wypuścił jasno w stronę samochodu promień światła. Nagle samochód wypełnił się światłem, oderwał od niego drogi i zaczął wspinać się po dwóch lub trzech sekundach i Louise nagle poczuł, że samochód już jej nie słucha, ale jego prędkość zaczęła rosnąć jakby sama. Louise w ogóle zdjęła stopę z pedału gazu, ale igła prędkościomierza znalazła się na znaku 130 km / h „W tym samym czasie samochód się trząsł” – powiedziała Mona „ to było tak, jakbyśmy pędzili przez te rowki na autostradzie zrobić przed znakiem stop, aby wymusić kierowców zwolnić z wyprzedzeniem. ”W ciągu kilku sekund samochód trafił do Hugh Stoneville na kilkadziesiąt kilometry od Stanford. „Tak to wyglądało”, kontynuuje Mona, „ jakby jakaś moc natychmiastowo przeniosła nas z jednego miasta do inny. ”Brazylijski rolnik Dolor Rocky pojechał 29 kwietnia 1969 r jazda konna do apteki w pobliskim mieście Itausu. W środku Droga Rocky’ego ujrzała na niebie „jasne światła”, odwrócił się głowa i zemdlał. Rocky wyzdrowiał na wysokości skalisty brzeg rzeki Paranaiba, jak się okazało, kilometry w czterysta z Itausu. Przenoszenie z jednego autobusu na drugi w końcu dotarł do domu, w którym został radośnie przywitany Już teraz poważnie zaniepokojeni krewni, a także jego ukochany koń. W wspomniana już argentyńska gazeta „La Razon” została opisana i taka skrzynka. Wczesnym rannym porankiem 5 stycznia 1975 r Mieszkaniec Bahia Blanca, 28-letni Carlos Alberto Diaz „został oślepiony jasnym promieniem światła, który uderzył z nieba”. Po „nie mógł poruszyć ani jednego mięśnia, a potem czegoś jak potężny wir powietrzny oderwał go od ziemi, uniesiony do powietrze i przeniesione do sferycznego pomieszczenia, którego ściany były wykonane z materiału przypominającego półprzezroczyste tworzywo sztuczne, oraz w które nie miały mebli. ”Diaz powiedział, że trzy są niskie humanoid wspiął się na niego i wyciągnął go z głowy ilość włosów. Nie poczuł bólu, ale wkrótce czułem się jak podczas znieczulenia i straciłem przytomność. Obudziłem się Diaz już po południu. Był w centrum Buenos Aires, około pięciuset kilometrów od jego rodzinnego miasta. Zatrzymałem się Zegarek pokazywał 3:30 rano. Na posterunku policji, do którego zwrócił się Diaz za pomoc potwierdza wiarygodność swojej historii pokazał ubrania robocze leżące w plecaku i kupił je Świeża gazeta Bahia Blanca. W 1978 r. W Ameryce Południowej rajd samochodowy W nocy z 22 na 23 września dwóch jego uczestników, Carlos Acevedo i Miguel Angel Moya ścigali się swoim Citroenem GS-1220 do na zachód od argentyńskiego miasta Salina de Pedro, kiedy zobaczyli za jasnym światłem. Myśleli, że to inny gracz wyścigowy. ominą ich i chociaż Carlos, który prowadził samochód, zachował prędkość około 100 km / h postanowił nie ingerować w przeciwnika i skręciłem trochę w prawo. Nagle cały ich samochód zapełnił się pod światło, przestał słuchać Carlosa, zjechał z drogi, odbił się o dwa metry i kontynuował wspinanie. „Po z tego – powiedział później Miguel – wszystko wokół się zaczęło spowity żółtą mgłą, i zacząłem widzieć otoczenie, jak gdyby ręka z daleka. Jednocześnie zapanowała całkowita cisza, Nie słyszałem już żadnego dźwięku. Spojrzałem na Carlosa. Usiadł nieruchomy, zamrożony, jak skamieniały. Nagle światło się uspokoiło jaśniejsze, ostrzejsze, a ja nic nie widziałem w tym oślepiającym blasku, nawet własnymi rękami. ”Najwyraźniej obaj jeźdźcy stracili poczucie czasu i przestali postrzegać co się dzieje Opadli na zmysły, gdy poczuli silny nacisk. i zdałem sobie sprawę, że samochód znów był w drodze. „Żółta mgła zaczął się rozpraszać, światło przygasło i jakby wypłynęło z niego wnętrze samochodu – wspomina Carlos – Przez okno, które widziałem powyżej po naszej prawej stronie znajduje się kolumna żółtego światła w kształcie odwróconego ściętego ścięcia stożek, który zdawał się skradać w niebo. I miał wyraźnie wyraźna czoło, plasterek skierowany w naszą stronę, poniżej którego nie było już światła. Średnica tego końca wynosiła 2-2,5 metra, średnica podstawa stożka wynosi 4-5 metrów, a długość całej kolumny to 6-7 metrów, ale to skracane z każdą chwilą. Po kilku sekundach zaświeci się filar został w całości wciągnięty i zniknął, gdy uniósł się z pola widzenia kurtyna teatralna. A teraz mogliśmy zobaczyć, gdzie się zaangażowaliśmy słup światła. Owalny obiekt wisiał słabo na niebie nad nami. świeciło żółtawo-białym światłem. Obiekt zaczął przesuwać się na zachód ze wzrostem prędkości i stopniowo znikał z pola widzenia. ” Pomimo doznanego szoku Miguel i Carlos zdecydowali kontynuować wyścig i wkrótce przybył do miejscowości Pedro Luro. Ale… okazało się, że przybyli tu z miasta Carmende Patagones na godzinę dłużej niż zaplanowano, a jednocześnie licznik przebyta odległość pokazała, że przebyli 70 kilometrów mniejsza odległość między tymi punktami. Okazuje się, że tak było typowy przypadek uprowadzenia za pomocą teleportacji. Ale to dobrze teleportacja w powiększeniu wykonana we właściwym kierunku i nie rozładowano „Citroena”, powiedzmy, w ich ulubionym mieście Meksyk.
Teleportacja statków powietrznych w czasie