Zdjęcie z otwartych źródeł
Pewnego dnia metropolita Jarosławia i Rostowa został okradziony Panteleimon (w świecie Dołganowa), po którym on, jako najbardziej zwyczajny Obywatel rosyjski skontaktował się z policją.
Jak odkryli śledczy, złodzieje rozbili zamek w domu Metropolita, położony w pobliżu katedry Fiodorowa Katedra, kiedy kapłana nie było w mieście (prawdopodobnie z trzeciego 18 września). Razem okradli ministra kościoła z bezpiecznymi jedenastoma milionami rubli, trzydziestoma tysiącami dolarów, trzema tysiące euro i siedem najcenniejszych panagias zrobionych dla najwyższych hierarchowie kościelni z kamieni szlachetnych i metali. Oczywiście wszczęto postępowanie karne.
Jednak te informacje, opublikowane na portalu miasta, wzbudził dezorientację wśród mieszkańców Jarosławia. Dlaczego, wykrzyknął prawie każdy, kto zostawił komentarz w wiadomościach, ojciec po pomoc zwrócił się do policji, a nie do Boga, jak uczy kościół chrześcijański czy on jest w swoich kazaniach? A jeśli pieniądze i panagia też nie należał do metropolii, ale do samego ministra kościoła, a potem do niego powinien się wstydzić podwójnie przed parafianami – skąd go wziął znaczy?
Jak zauważył przy tej okazji mieszkaniec klasztoru Sretensky – ksiądz Atanazy Gumerow, zgodnie z chrześcijańskimi przykazaniami, porzucił nam, Jezusowi Chrystusowi, na każde zło należy odpowiedzieć dobrem, to znaczy: wybaczać złodziejom i karać ich nad Panem, a nie światowa sprawiedliwość. Podstawą przykazań jest wiara w prawdę Chrześcijanin we wszechmocy i wszechwiedzy Boga.
Okazuje się, że wiary tej nie ma w duszy metropolity, jeśli on tu jest tak samo, jak tylko został okradziony, z najwyższego przykładu (dla parafian) służba dla Pana natychmiast zmieniła się w zwykłego laika którego najważniejszą rzeczą jest zwrot pieniędzy i ukaranie zgubionych owce
Pieniądze Rosja