Każdy przedmiot z długą historią powoduje pewne drżenie. Dotknij go, a sam go dotkniesz historie. Ale czy warto? Był w rękach setek i tysięcy artefakt ludzi pochłania ich energię i przenosi je klątwa Кубок индейского вождя Фото изotwarte źródła
XVII wiek. Przedstawiciel szlachetnej rodziny Portugalczyka Juan Sandres wyjechał za granicę do Ameryki Południowej, by szukać chwały wojskowej, zaszczytów i bogactwo. Był odważny i odważny. Tak, i szczęście dla niego jest oczywiste uprzywilejowany. Podczas jednej z wędrówek po okolicy Buenos Aires Oddział Sandres odkrył starożytny pochówek przywódcy Indii. Dla miejscowy grób był świętym miejscem. Konkwistador był włączony to nie obchodzi, rozkazał otworzyć grób. Kapłani ostrzegł, że okropni przywódcy czekają na popioły kara W odpowiedzi Portugalczycy tylko się śmiali. Pogrzeb się odwrócił naprawdę bogaty. Większość skarbów, zgodnie z oczekiwaniami, była wysłany do króla Portugalii. Ale coś wpadło w ręce żołnierzy. Sandres wziął złoty kielich, który włożono w martwe ręce zmarły lider. Po kilku latach walki i wędrówek Juan Sandres w bogactwo i chwała pieszczone przez króla. Sandres wrócił do ojcostwa osiedle. Puchar stał się dumą rodziny. Ale wkrótce zaczęły się nieszczęścia spaść na głowę byłego konkwistadora. Rodzice zmarli, żona. Sandres zaczął tracić dzieci jeden po drugim. Wybuch ognia zniszczył majątek. Ostatni syn zginął w pożarze. Według donosu Juan był oskarżony o spisek przeciwko królowi, aresztowany i uwięziony. Przyjaciele odwrócili się od niego. Sandres spędził w niej ponad dziesięć lat uwięzienie i został zwolniony już zgniły staruszek. Nikt spotkałem go u bram więzienia. Rodzice, żona, dzieci – wszyscy zginęli. Majątek został skonfiskowany w skarbcu. Ze wszystkich niezliczonych bogactw pozostał tylko złoty puchar indyjskiego przywódcy. Miecz крестоносца Фото изotwarte źródła
W 1947 r. Nad jeziorem Peipsi w rzekomej lokalizacji Lodu bitwa działała naukowo. Nurkowie zeszli na dno i podniósł materialny dowód bitwy, która miała miejsce tutaj ponad 700 lat temu. Między innymi został idealnie uniesiony z dołu zachowany miecz rycerski. Bogate wykończenia nie pozostawiły wątpliwości że jego właściciel nie był zwykłym wojownikiem krzyżowym, ale szlachetnym rycerz Istniały śmiałe założenia, że broń może należą do mistrza Zakonu Inflant. Znalezisko zostało wysłane do Leningrad, do laboratorium, gdzie specjaliści musieli ostrożnie studiować ją. Niemal natychmiast, dziwne i tajemnicze wydarzenia. Urządzenia elektryczne zaczęły zawodzić. Raz w nocy okablowanie zapaliło się, ogień ledwo zdążył ugasić. Strażnik przysięgał, że w laboratorium słychać ciężkie kroki w nocy. At pracownicy laboratorium zaczęli mieć problemy zdrowotne. Specjalista prowadząc śledztwo w sprawie miecza, trafił do szpitala. Nieznany o ile więcej nieszczęścia przyniesie nieszczęsny miecz, ale znalezisko przeniesione do muzeum. Wszystkie dziwactwa w laboratorium się skończyły. Dyrektor muzeum, zabierając niebezpieczny eksponat, kazał go ukryć z dala od ludzi w skarbcu. Niech duch mistrza idzie dalej opustoszałe pokoje magazynu muzeum – tam nikomu nie przeszkodzi.
Starożytne artefakty ognia