Rozdział 9. KIEDY BOGOWIE CHODZILI PO ZIEMI.
Usiedliśmy przy ognisku i próbowaliśmy opracować plan dalszych działań. Ale źle myślałem. Koty podrapały się po sercach. Chciałem więc płakać lub krzyczeć głośno, krzyczeć, uwolnić ten ból, który tkwi w środku i teraz się dławi, nie pozwala myśleć, działać. Ból utraty bliskich, ból świadomości, że już nigdy nie zobaczysz ich bliskich.
Osiem osób siedziało przy ognisku, z pochylonymi głowami i ramionami. Nie miałem siły mówić ani myśleć. Ciszę przerwał Staś jako pierwszy.
– Możesz rzucić się do jaskiń. W pobliżu jest wiele jaskiń, a wysokość jest dobra ”- zasugerował.
Max wyjął mapę Gruzji i potrząsnął głową.
– Słuchaj, tu teraz jesteśmy – Max przesunął palcem po mapie. – To nie jest najbardziej udane. Tutaj Azerbejdżan jest w zasięgu ręki. Zbyt blisko wybrzeża Morza Kaspijskiego, a wysokość tych gór nie wystarczy, aby nas ochronić, gdy morza się wylewają. A twoja propozycja szukania schronienia w jaskiniach nie jest dobra!
– Dlaczego nie? – Staś był oburzony. – Jaskinie uchronią nas przed wilgocią, huraganowymi wiatrami, pożarami i deszczami meteorytów. A może znasz bezpieczniejszą kryjówkę?
– Podczas minionych kataklizmów wielu z tych, którzy stanęli w obliczu zagrożenia ze strony silnych wiatrów i gradu, szukało schronienia w jaskiniach. To często przynosiło zarówno zbawienie, jak i śmierć, ponieważ te puste przestrzenie powstały w przeszłości podczas budowy gór, więc szukanie schronienia w takich miejscach jest jak próba ucieczki przed poruszającym się strumieniem samochodów w godzinach szczytu, stojąc na środku ruchliwej autostrady. Podziemne wgłębienia, które same wskazują na kruchość otaczających warstw skalnych, mogą być nieszkodliwe, ale nie wychodzą na powierzchnię. Podziemne wnęki, które byłyby bezpieczne, są tak głębokie i tak gęsto otoczone skałami, że zasadniczo tworzą się w nich bąbelki w granitowym złożu. Podczas zmiany jaskinie będą bardzo ryzykowne! Ryzykujemy pogrzebanie żywcem!
Słuchałem Maxa i wtedy mnie olśniło!
– Gdyby tylko… – powiedziałem i umilkłem.
Oczy wszystkich moich przyjaciół były skierowane na mnie. Milczałem przez kilka sekund zbierając myśli, a potem powiedziałem:
– Normalne jaskinie nie mogą być bezpieczną przystanią. Tutaj zgadzam się z Maxem. Ale co z jaskinią, w której znaleziono szkielety gigantów i dziwną metalową gwiazdę? Max, pamiętam nasze rozmowy z tobą w koleżankach z klasy. Pamiętaj, że napisałeś do mnie, że starożytni bogowie – kosmici, których ludzie brali za bogów, byli gigantami w porównaniu z ludźmi i wszędzie na Ziemi budowali cyklopowe konstrukcje zaprojektowane tak, aby wytrzymać kataklizmy. Pamiętasz?
Max wyglądał na zdezorientowanego.
– Pamiętam! Po prostu nie rozumiem, do czego zmierzasz!
– Pamiętam, że mówiłeś o starożytnych cywilizacjach. Powiedziałeś, że wszystkie pomniki starożytności zostały zbudowane przez bogów, którzy zstąpili z nieba. Budowano je od tysiącleci! Wspomniałeś również, że być może wielką piramidą w Gizie jest bunkier. Bogowie wiedzieli o okresowych wizytach Nibiru w naszym Układzie Słonecznym. Wiedzieli, jaki wpływ wywarł na Ziemi poprzez jego przejście. Wiedzieli, że korytarze Nibiru powodują przesunięcia biegunów i przygotowali się na to!
Max skinął głową i powiedział:
– Starożytni Sumerowie nazywali tych bogów Anunnaki. Nawet ci ludzie, powiem ci! Zrobili wiele dla ludzi, wiele z tego, co przynieśli na Ziemię, nadal używamy. Ale wszystko, co robili, robili wyłącznie dla ich własnego dobra.
Annunaki to gigantyczne humanoidy o wysokości od 2,5 do 3,5 metra. Kilkadziesiąt tysięcy lat temu, kiedy gigantyczne gady wciąż chodzą po Ziemi, a współczesny człowiek jeszcze nie istniał, wysłali na Ziemię swój statek kosmiczny typu wahadłowiec.
W tym czasie Nibiru borykało się z poważnymi problemami atmosferycznymi. Planeta Nibiru jest wodnista. Na jego wodach ogromna liczba aktywnych wulkanów, aktywność ogromnej liczby wulkanów prowadzi do tego, że po pierwsze Nibiru ma swój własny czerwonawy blask, a po drugie emisje popiołu do atmosfery w takiej ilości tworzą tarczę. Ta osłona z popiołu wulkanicznego zapobiega przenikaniu palących promieni słonecznych, gdy Nibiru jest blisko Słońca i chroni mieszkańców przed poparzeniami. A kiedy Nibiru wędruje po otwartej przestrzeni, popiół wulkaniczny w górnych warstwach atmosfery zatrzymuje ciepło. Około 450 000 lat temu na Nibiru pojawiły się problemy. Aktywność wulkaniczna zaczęła spadać, a ilość emisji popiołu wulkanicznego do atmosfery zmniejszyła się. Stworzyło to dziurę w atmosferze, podobną do naszej dziury ozonowej. Annunaki wiedzieli, że sytuacja jest krytyczna. Gdy tylko nie podjęli próby wznowienia aktywności wulkanicznej: bomby atomowe zostały zrzucone do otworów wentylacyjnych wulkanów, cokolwiek zrobili, ale to wszystko bezskutecznie. Najlepsze umysły na planecie walczyły o rozwiązanie tego problemu i pewnego dnia jednemu z nich udało się znaleźć wyjście. Jeden z naukowców z Nibiruan zaproponował rozpylanie nanocząsteczek złota do atmosfery. I tak zrobili. Wyłom w atmosferze został pomyślnie zamknięty, ale nie na długo. Konieczne było ciągłe rozpylanie złota. Od tego czasu Annunaki nieustannie poszukują tego metalu. Na samym Nibiru i jego satelitach nie było prawie żadnych złóż złota i musieli wydobywać je w ogromnych ilościach. W tym czasie Anunnaki mieli już statki kosmiczne bardzo podobne do naszych wahadłowców. W poszukiwaniu tego rzadkiego metalu Anunnaki wyposażyli ekspedycje i wysłali statki kosmiczne na planety Układu Słonecznego. Wyprawa zakończyła się sukcesem. Sprzęt skanujący wskazał na obecność złota na dwóch planetach. To był Mars i Ziemia. Nie interesowała ich nasza planeta, a co więcej, przerażała ich tylko myśl o wydobyciu złota tutaj. W tym czasie po Ziemi wędrowały gigantyczne dinozaury. Samo wspomnienie tych zwierząt zmroziło krew w żyłach Anunnaki. Dla nas Ziemia to raj, ale dla nich było to prawdziwe bagno roi się od owadów, gigantycznych drapieżników, latających pterodaktyli i innych stworzeń, które ich przerażały. Dlatego założyli swoją pierwszą kolonię na Marsie. Do tej pory znaleziono wiele potwierdzeń, że Anunnaki odwiedzili kiedyś Marsa. Prawdopodobnie wszyscy słyszeliście o dziwnej ludzkiej twarzy zwanej Marsjaninem Sfinksem i kompleksie piramid znajdującym się na północnej półkuli Marsa w regionie zwanym Kydonia. Ci, którzy badają tę kwestię z naukowego punktu widzenia, nie są dalecy od prawdy, znajdując podobieństwa między tymi strukturami a strukturami starożytnego Egiptu. Nie jest ludzka wyobraźnia, że niektóre struktury na Ziemi, takie jak Wielka Piramida i Sfinks, z wyglądu przypominają struktury na Marsie. Ta sama grupa, ta sama praca. Lubili zostawiać zeznania i zrobili to. Naukowcy spekulowali, że twarz na Marsie i piramidy w jego pobliżu były używane jako znaczniki astronomiczne i najprawdopodobniej był to ich główny cel. Żałowali, że nie ma wyraźnego znaku, który byłby widoczny podczas zbliżania się do planety, ponieważ powierzchnia Marsa ma niewiele widocznych cech. Mars był kiedyś żywą planetą z atmosferą, wodą i życiem w postaci owadów i robaków. Mars zginął w wyniku działań Anunnaki, których użyli do wydobywania cennego metalu. Chociaż atmosfera na Marsie była rozrzedzona, wystarczyło, że odwiedzający troszczyli się tylko o wykorzystanie zasobów wody, które mogli zebrać, do wydobywania złota, po które przybyli. W ten sposób znaleźli sposoby kontrolowania drenażu na stosunkowo płaskiej powierzchni Marsa i zrobili to w sposób bezmyślny, kierując ścieki do tuneli odwadniających. W ten sposób cenna woda w coraz większych ilościach była wpompowywana pod ziemię i rozpoczął się łańcuch wydarzeń, których nie można było już odwrócić. Powierzchnia Marsa ostygła, gdy atmosfera się przerzedziła, a zamarzająca powierzchnia przyspieszyła ten proces. – Skąd to wszystko wiesz? – zapytał zdziwiony Staś. „Przeczytałem to na ZetaTalk,” odpowiedział Max i kontynuował. – Wkrótce atmosfera stała się zbyt rzadka, aby oddychać, a ponieważ Anunnaki byli przyzwyczajeni do wiecznego lata, opuścili zamarzniętą planetę bez większego żalu. Ziemia wyglądała teraz bardziej obiecująco, zwłaszcza w świetle faktu, że mieli niewiele alternatyw.
Tak więc starożytni astronauci z planety Nibiru przybyli na Ziemię z misją wydobywania złota w celu dalszego rozpylania go w atmosferze Nibiru. W tym czasie racjonalna osoba jeszcze nie istniała. Wkrótce Anunnaki odkryli dzikie stworzenie podobne do małpy, prekursora współczesnego człowieka. Okazało się, że w tym czasie inne pozaziemskie cywilizacje przeprowadziły eksperyment mający na celu usunięcie inteligentnego mieszkańca planety Ziemia. Inżynierowie genetyczni z Plejad, inżynierowie genetyczni z Zeta z Zeta Reticula, a także kosmici, których teraz znamy jako Skandynawów, wnieśli wielki wkład genetyczny, ale Annunaki interweniowali i udaremnili cały eksperyment inżynierów genetycznych. Ale w tamtym czasie Anunnaki byli na mniej więcej tym samym poziomie rozwoju, co my teraz. Dlatego inne wysoko rozwinięte cywilizacje nie wprowadzały ich w swoje plany. Dlatego, kiedy Anunnaki odkryli stworzenie podobne do małpy, zdecydowali, że jest to naturalny produkt ewolucji i bez wahania zaczęli oszukiwać genetykę już istniejącego gatunku. W rzeczywistości udaremnili eksperyment. Dopiero okaże się, czy nie będą przeszkadzać komu ostatecznie się rozwiniemy. Dwóch przyrodnich braci, synów króla Nibiru – Anu, zostało wysłanych, aby poprowadzić misję na Ziemi. Bracia nazywali się Enki – Eya i Enlil. Ten ostatni został mianowany głównym władcą całej misji. Jak to często bywa wśród ludzi, nie dzielili się władzą, co doprowadziło do przedłużającej się wojny między klanami o przywództwo. W międzyczasie w kopalniach kontynuowano wydobycie złota. Praca nie była łatwa i była bardzo stresująca dla wielu Anunnaki, którzy nie byli przyzwyczajeni do tak ciężkiej pracy. Pewnego dnia robotnicy Anunnaki zbuntowali się. A potem Enki, który był wybitnym naukowcem, zaproponował stworzenie prymitywnego robotnika, który będzie pracował w kopalni zamiast Anunnaki. Po pewnym czasie, po wielu niepowodzeniach i błędach, powstał prymitywny, inteligentny człowiek z genetycznym wkładem Anunnaki. Ale najważniejsze jest to, że zostaliśmy pozbawieni telepatii, umiejętności czytania myśli i komunikowania się na odległość, a Anunnaki nie przekazali nam swojej długowieczności. Żyli bardzo długo, znacznie dłużej niż zwykły człowiek, dlatego w wielu legendach określa się ich mianem „Nieśmiertelnych”. Stopniowo przybywało ludzi. Większość z nich stale pracowała w kopalniach. Z biegiem czasu było tak wielu ludzi, że po prostu nie można było nakarmić i ubrać takiego tłumu, a potem Anunnaki nauczyli ludzi hodować bydło, siać pola i robić inne rzeczy, które do tej pory były ludziom nieznane. To oni dali nam cywilizację! Nauczyli ludzi żyć w cywilizowanym społeczeństwie i założyli pierwsze państwa.