Zdjęcie z otwartych źródeł
Nastała noc od osiemnastego do dziewiętnastego kwietnia wrak na Morzu Śródziemnym, który eksperci już nazywają największy i najstraszniejszy w najnowszej historii.
Stało się to w pobliżu Libii (sto kilometrów od wybrzeża) w Cieśnina Sycylijska. Statek z tysiącem pasażerów na pokładzie z czego było dwieście kobiet i pięćdziesiąt dzieci, zatonął, i stało się to szybko, więc tylko dwudziestu udało się uciec osiem osób.
Na tym statku pasażerskim głównie migranci z Egipt, Algieria, Nigeria, Somalia, Mali, Ghana, Senegal, Bangladesz, Zambia. W czasie wraku prawie wszystkie były w ładowni, gdzie właśnie spali.
Obecnie w największej akcji ratunkowej stulecia bierze udział kilka okrętów wojennych, z których większość Włoskie, a także statki rybackie i śmigłowce. Ale znaleziono w morze jest jak dotąd około pięćdziesięciu, a połowa z nich już martwy. I chociaż ratownicy nadal mają nadzieję znaleźć ludzi na morzu, zwłaszcza, że woda w nim jest dość ciepła – 17 stopni, w praktyce mogą to być tylko pojedyncze szczęśliwe osoby.