Zdjęcie z otwartych źródeł
Okazuje się, że możliwe dowody istnienia Alien „latające spodki” od prawie 60 lat są przechowywane w słynne brytyjskie muzeum. Ta niesamowita historia rozpoczęła się w Listopad 1957 r., Gdy znajduje się w angielskim regionie hrabstwa Sylph-Moore North Yorkshire znalazł tajemniczy aparat w kształcie dysku małego rozmiary. Trzej miejscowi zauważyli wieczorem, jak wpadli w bagno niebo jasny obiekt i postanowił wydobyć z niego szczątki woda
Stało się to zaledwie miesiąc po Związku Radzieckim wystrzelił więc pierwszego w historii sztucznego satelitę na Ziemi z początku Brytyjczycy poważnie uważali, że słynny wpadł w bagno „Sputnik-1”. W rzeczywistości jednak okazało się, że tak bez kuli z czterema antenami, ale dziwny dysk o średnicy około 43 centymetrów i wadze około 14 kilogramów. Teraz z pozostało tylko kilka małych metalowych spodków sztuk. Są one ukryte przed oczami ogółu społeczeństwa, ponieważ są w nich przechowywane spiżarnia w London Museum of Science na Exibition Road. Całość najwyraźniej kierownictwo instytucji nie chce ich ujawniać jako pełnoprawny eksponat, ale na próżno. Według ufologów to prawdziwe ukrywanie prawdy historycznej przed społeczeństwo.
Zdjęcie z otwartych źródeł
Artefakt, zwany później „Plate of Sylph”, wydało dużo hałasu w 1957 roku, przykuwając uwagę naukowcy, dziennikarze i zwykli ludzie. Dysk, który spadł z nieba został dokładnie zbadany, a na koniec stwierdzono, że temat wykonane z metalu nieznanego oficjalnej nauce. Też na jego powierzchnie ujawniły tajemniczość i złożoność hieroglify, które nie mają nic wspólnego z żadnym znanym językiem Ziemia Ktoś nawet mówi, że ufolodzy, mając zapewnione wsparcie specjaliści w dziedzinie kryptografii byli w stanie je odszyfrować litery Mówią w nich pewien kosmita o imieniu Ullo ostrzegał ludzkość przed niebezpieczeństwami związanymi z bronią nuklearną pewnego dnia zniszczcie całe życie na naszym „niebieskim” „Jednak wszystko to jest tylko plotka, że nic i nikt jeszcze nie miał potwierdzone …
Zdjęcie z otwartych źródeł
Ostatnio profesor David Clark, który pracuje na University of Sheffield, odwiedził Londyńskie Muzeum Nauki i jednego z pracowników instytucje konspiracyjnie zapytały naukowca, czy on to wie przechowywane są tutaj fragmenty prawdziwego „latającego talerza”. Zaintrygowany profesor poprosił ich o nie zademonstrowane. Co było zaskoczeniem Clarka, gdy pracownik Muzeum przyprowadziło go do szafy i wyjęło kilka niejasnych metalowe części przechowywane w starej blaszanej paczce papierosów. Oddając je w ręce, naukowiec natychmiast zdał sobie sprawę, że mówimy artefakty z tajemniczego materiału. Jednak weź je z muzeum i studiować – cały problem, nie wspominając o tym, że wyniki oczekiwana analiza: jeśli okaże się czymś obcym, to nikt nie pozwoli na przekazanie tego wszystkim ogółowi społeczeństwa …