Zdjęcia z otwartych źródła
Naukowcy z University of Liège (Belgia) stwierdzili, że w ciągu ostatnich sześćdziesięciu lat warstwa tlenu w Morzu Czarnym zmniejszono ze stu czterdziestu do dziewięćdziesięciu metrów. Ekolodzy uruchamiają alarm ponieważ z tego powodu należy go zmniejszyć o czterdzieści procent mieszkańcy tego zbiornika. I to jest prawdziwe środowisko katastrofa.
Powiedzmy jednak, że problem Morza Czarnego jest znacznie poważniejszy naukowcy. Faktem jest, że jest to jeden z najgłębszych lądów zbiorniki wodne świata, sięgające w niektórych miejscach do 2210 metrów głębokości ze średnią 1240 metrów (dla porównania średnia głębokość sąsiedniego Morza Azowskiego wynosi nieco ponad siedem metrów). W tym przypadku górna warstwa tlenowa Morza Czarnego staje się coraz większa cienkie, a wszystko inne w tym stawie to siarkowodór, który może na przykład wybuchnąć w dowolnym momencie, wystarczy go tu rzucić bomba głębinowa.
A eksplozja tak dużej ilości siarkowodoru jest słuszna zniszcz naszą planetę, dlatego Morze Czarne jest całkiem możliwe liczą się jako kopalnia planetarna lub ta lufa prochu, na której ziemia odpoczywa. W porównaniu z tą bombą zegarową Superwulkan w Yellowstone, o którym ostatnio tyle rozmowy mogą wydawać się zabawką dziecka. Oczywiście siarkowodór Morze Czarne jest nadal niezawodnie chronione przez słup wody, jednak to warstwa tlenowa, jak widzimy, jest szybko niszczona.
Według belgijskich naukowców przyczynia się to do globalizacji ocieplenie obserwowane na planecie, a także tzw eutrofizacja, czyli nasycenie zbiornika azotem i fosforem, które prowadzi do intensywnej dystrybucji sinic i glony, które zapobiegają przedostawaniu się promieni słonecznych do wody i dlatego zakłócając fotosyntezę roślin z uwalnianiem tlenu.
A ponieważ granica tlenu jest zmniejszona, odpowiednio objętość siarkowodoru w Morzu Czarnym, czyli w kopalni zwolnione tempo staje się coraz silniejsze i coraz mniej przewidywalny …
Woda