Zdjęcie z otwarte źródła
W stolicy Tajlandii, Bangkoku, bardzo tajemniczy mistyczne wydarzenie. Może się to zdarzyć w dowolnym momencie ostatnie trzy miesiące jednak miejscowi dopiero dzisiaj zrozumiał co się stało. Zmarł 16 listopada ubiegłego roku. 92-letni mnich buddyjski Luang Pho Pian. Obecnie jego wierni wyznawcy ekshumowali ciało swojego nauczyciela i wcześniej skrajności były zaskoczone: lekko zauważalne pojawiły się na ustach zmarłego uśmiech, który nie był podczas pochówku!
Czy zmarły uśmiechnął się w grobie, gdy jego dusza wyruszyła w drogę inne światy? Tajowie są pewni, że tak było. Tzw Uśmiech Buddy lub wewnętrzny uśmiech wskazuje oświecenie, i to ona powstała na ustach zmarłych mentor. Luang był doświadczonym spowiednikiem i buddyjskim guru, znany nie tylko w swojej ojczyźnie, ale także za granicą. Kiedy autorytatywny mnich zmarł, przekazano mu martwe ciało mężczyzny ulubiona świątynia w Bangkoku i pochowana tam z honorami. Nikt nawet podejrzewał, co się stanie.
Zdjęcie z otwartych źródeł
Zmarły został usunięty z ziemi na specjalne okazje tradycyjny rytuał, w tym za ponowne odsłonięcie ciała czyste ubrania. Podobno po ekshumacji wygląda Pho Pian tak jakby leżał w trumnie nie dwa miesiące, ale tylko trzy dni. No cóż a tajemniczy uśmiech na twarzy starca wyraźnie wskazuje, że on udało się osiągnąć nirwanę. Teraz szczątki zostaną pochowane wreszcie Wyznawcy guru są przekonani, że ich nauczyciel jest zbyteczny raz udowodniono sceptykom: życie pozagrobowe jest absolutnie realne, a nawet zwłoki prawej osoby mogą to wyraźnie wskazać.
Czas