Zdjęcie z otwartych źródeł
Pozostaje jedna z najbardziej ekscytujących zagadek do dziś kryształowe czaszki, które w różnym czasie znaleziono w Ameryce dżungla. Ktoś uważa je za starożytne potężne artefakty. cywilizacja, ktoś – produkty Majów. Niektórzy mają tendencję do obdarzania te przedmioty to tajemnicza moc mistyczna. Tymczasem są całkiem może ukryć kolejny sekret historii. Kryształowe czaszki są bardzo często kojarzony z imieniem angielskiego podróżnika i pisarza Frederick Mitchell-Hedges, który w 1927 roku zadeklarował rewelacyjne znalezisko podczas wykopalisk starożytnego miasta cywilizacji Majów Lubaantun. Tam miał szczęście znaleźć kryształową czaszkę naturalnej wielkości, która zaskakuje doskonałością formy i tajemnicze niebieskie światło, które można było zobaczyć w oczodołach. Rozmiar ma jednak znaczenie podobne artefakty znaleziono w historii Ameryki Łacińskiej znacznie wcześniej na długo przed narodzinami Mitchell-Hedges. Od połowy XIX wieku w Meksyku wykonany z kwarcu lub kryształu górskiego miniaturowe czaszki. Ich rozmiary wahały się średnio od dwóch do cztery centymetry wysokości. Ponadto wszystkie zostały wywiercone. od góry do dołu, więc najprawdopodobniej były używane jako koraliki Wkrótce jednak na świat czekały jeszcze więcej niesamowitych wiadomości, związane z kryształowymi czaszkami. Okazało się, że nie są tylko małe, ale także duże z częścią szkieletu normalna osoba. Po raz pierwszy pojawiły się duże czaszki zbiory Francuza Eugene’a Bobana. Człowieku, było dość na uwagę – poszukiwacz przygód, podróżnik, antykwariusz (zawierał cały sklep sprzedający relikwie z całego świata światło). A w latach 60. XIX wieku Boban był doradcą o archeologii pod panowaniem cesarza Drugiego Cesarstwa Meksykańskiego Maksymilian Habsburg. To imperium nie trwało długo cztery lata. Ale Boban przybył do Ameryki jako nastolatek i spędził to znacząca część życia. Aktywnie podróżował po całym kraju, komunikował się z Indianami, studiował mitologię i język Majów, Azteków. I… regularnie odwiedzają świat z nowościami. W tym około żółwie, z których kilka sprzedawał w różnych kolekcjach. Należy zauważyć, że Boban miał raczej skandaliczną sławę. Nieraz złapano go na fałszowaniu starożytności. A kiedy on jest w środku w połowie lat 80. XIX wieku próbował sprzedać kolejną kryształową czaszkę Meksykańskie Muzeum Narodowe, nazywając go „Aztekiem artefakt ”, kurator muzeum stwierdził wprost, że nie zamierza kupując szklaną podróbkę. Z rozkazu cesarza Na dziś wiadomo o 13 żółwiach przechowywanych w różnych muzea i zbiory prywatne. Tylko kilka zostało poważne badania. A wyniki są niezwykle sprzeczne. Niektórzy badacze kategorycznie deklarowali czaszki podróbki wykonane w XIX lub nawet XX wieku na potrzeby łowcy starożytności. Inni doszli do wniosku, że to naprawdę bardzo starożytna rzecz i stworzona z używając tajemniczych wysokich technologii, które najwyraźniej nie są Może Maja lub Aztekowie. Odpowiedź jest najprawdopodobniej prosta. Wygląda na to, że część czaszek naprawdę reprezentuje tajemnicze artefakty z przeszłości, o których nauka wciąż jest wypowiedzieć swoje ważne słowo. Ale znaczna ich liczba, oczywiście naprawdę wykonane w meksykańskich warsztatach pracowici potomkowie mayi. Dlaczego Możliwe jest to na zamówienie Pan doradca archeologiczny cesarza. Druga połowa XIX wiek – to początek boomu archeologii. Egipt i Bliski Wschód dał światu jedno odkrycie po drugim. Naukowcy z całego świata starał się odkryć starożytne ruiny Asyrii i Babilonu. W tej sprawie pochodzenie cesarza Maksymiliana (który ogólnie różnił się dość oryginalne myślenie) może mieć chęć przyciągnięcia uwaga na Meksyk. I w ten sposób podnieść prestiż krasnoluda imperium. Doświadczony fałszerz i poszukiwacz przygód podjął się tego zadania. Eugene Boban. I muszę powiedzieć, że doskonale sobie radził! Cyryl IVANOV
Starożytne artefakty Cywilizacja Majów w Meksyku