Prezes Firefly Space Systems zaproponował własny sposób na uwolnienie przestrzeni kosmicznej od gruzu. Jego zdaniem zepsute satelity, fragmenty pozostałe po zniszczeniu dużych pojazdów powinny zostać wysłane na Marsa za pomocą słonecznych, elektrycznych holowników samobieżnych.
Ponadto naukowiec uważa, że wszystko to może być potrzebne przyszłym kolonizatorom Czerwonej Planety, którzy będą mogli zbudować coś nowego i pożytecznego ze starego sprzętu.
Pomysł ten jest również wspierany przez znaczne oszczędności w dostawach nowych części zamiennych z Ziemi. Wystarczy odholować kosmiczne śmieci krążące wokół planety na Marsa – i możesz zabrać się do pracy. Co więcej, łącząc stare materiały eksploatacyjne z nowoczesnymi, kolonizatorzy będą mogli zdobyć bardzo przydatne urządzenia, które mogą ułatwić im życie na Marsie.
Choć pomysł wygląda świetnie, kwestia dotyczy wyłącznie finansów: firmy nie mają jeszcze środków na stworzenie sprzętu zasilanego energią słoneczną i późniejsze testy w kosmosie. Biorąc pod uwagę, że problem śmieci kosmicznych jest obecnie dość ostry, konieczne mogą być wspólne wysiłki wszystkich mocarstw kosmicznych.
