Wiodące agencje kosmiczne nie postrzegają już górnictwa kosmicznego jako swego rodzaju utopii. Wszystko sprowadza się do tego, że podbój asteroid w celach przemysłowych stanie się dość powszechny. Pierwsze kroki, takie jak misja Europejskiej Agencji Kosmicznej Rosetta i misja NASA Osiris, zostały już podjęte. Dyskusja o branży górnictwa kosmicznego odbyła się niedawno na konferencji i wystawie Space Commerce 2016.
Mimo, że obecnie prawie wszyscy eksperci są zgodni co do tego, że wydobywanie surowców w kosmosie, takich jak woda, jest zbyt kosztowne i ryzykowne, to już istnieją firmy, które poważnie planują zorganizowanie kosmicznego przemysłu wydobywczego. Już dziś opracowywane są projekty podboju ciał kosmicznych za pomocą robotów i lotów kosmicznych ludzi. Przedstawiciele tych firm są przekonani, że nawet satelita Ziemi, Księżyc, ma poważny potencjał i przechowuje złoża metali szlachetnych w swoich głębinach.
Przykładem takiej firmy jest Planetary Resources, która opracowała już ambitny projekt wydobycia zasobów na asteroidach. Przede wszystkim projekt zakłada wydobycie platyny, irydu i rodu w kosmosie. Sugeruje to, że „gorączka złota” w odniesieniu do kosmosu to nazwa konwencjonalna – ludzie interesują się przede wszystkim rzadkimi zasobami, które są trudno dostępne na Ziemi.
W 2015 roku z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wystrzelono opracowaną przez firmę kosmiczną maszynę górniczą. Przedstawiciele firmy są przekonani, że urządzenie o nazwie Arkyd 3 Reflight z nawiązką zwróci inwestycję w nie.
W rzeczywistości „cenne” asteroidy nie są rzadkością w przestrzeni kosmicznej w pobliżu Ziemi. Tak więc 19 lipca 2015 roku w pobliżu Ziemi przeleciała platynowa asteroida 2011 UW-158, składająca się z platyny i innych metali szlachetnych. W istocie kosmiczne ciało było ogromnym samorodkiem, zawierającym ponad sto milionów ton czystej platyny, co w przeliczeniu na amerykańską walutę wynosi 5,4 biliona dolarów.
Autor: Kolupaev Dmitry
