Zdjęcie ze źródeł otwartych FOTO: AP We francuskim mieście Clermont-Ferrand 57-letni mężczyzna umiera po wypiciu 56 szklanek silnego alkohol, informuje France Info. W jednym z miast barów brał udział w tzw. konkursie „strzelców”, bramce który – aby wykonać jak najwięcej „strzałów”, czyli pić jak najwięcej małych szklanek (od 50 do 100 gramów), w których zwykle wlewaj wódkę, rum, likier lub whisky. Mężczyzna pokonał poprzedni rekord pijąc 56 szklanek różnych twardych likierów. Radość ze zwycięstwa została jednak przyćmiona – rekordzista popadł w alkohol do kogo. A trochę później, zabrany do szpitala przez karetkę, odszedł. Ta gra stała się ostatnio popularna wśród młodych ludzi, mówi Laurent Gerbo, profesor zdrowia publicznego w Uniwersytecka klinika Clermont-Ferrand. I chociaż jest sławna już dawno zainteresowanie nią, jego zdaniem, budzi zainteresowanie sieci społecznościowe. Pytanie brzmi teraz, czy odpowiedzialny za śmierć osoby, która jest właścicielem baru. Pomocnik prokurator republiki w sądzie Clermont-Ferrand uważa, że w tym sytuację można uznać za niezamierzoną zabijanie.
Makar CHUDRIN