Zdjęcie z otwartych źródeł
Wyrażenie „błyskawica nie uderza dwa razy w jedno miejsce” może powodować Kolumbijczyk Alexander Mandon ma smutny uśmiech: błyskawicę uderzył młodego człowieka już cztery razy.
Mieszkaniec Sampues, położony 300 km na północ od Bogota została po raz pierwszy „zaatakowana” przez piorun we wrześniu 2012 r. Zszokowany Alexander wyzdrowiał przez długi czas i był zadowolony przeżył. Ale „niebiański ogień” nie pozostawił Kolumbijczyka w spokoju, wyprzedzając znowu go. Po tym incydencie kliknij dwukrotnie Mandona poprosił lekarzy o pomoc, ale nie mogli wyjaśnić przyczyny, przez co błyskawica „przypadła mu do gustu”.
Po pewnym czasie młody człowiek został powołany do wojska, gdzie wyruszył z wielkim entuzjazmem, mając nadzieję, że pod jego nieobecność plotki i plotki wreszcie się kończą. Pozostając jednak w koszarach rekrut nie uratował – w tym czasie wyprzedziło go wyładowanie elektryczne ćwiczenia Władze garnizonowe pospiesznie pozbyły się spacerów katastrofa, stwierdzająca, że ujawnia się obecność Prywatnego Mandona ryzyko pozostania przy nim żołnierzy na strzelnicy. Więc W ten sposób demobilizacja odbyła się ponownie w jego rodzinnym mieście. Kolumbijczyk został unikaj otwartych przestrzeni i otwartych okien, boję się być zaskoczony. Jego taktyka nie przyniosła rezultatów – Alexandra unikała po raz czwarty. Trzęsący się facet kończyny zwróciły się do uzdrowicieli, błagając go o pomoc, pozbywając się ta klątwa. Uzdrowiciele najwyraźniej pamiętali wszystko, o czym wiedzieli błyskawica i wymyślił sposób w postaci wkroplenia w ziemię. „Lokalny lekarz zalecił Mandonowi zakopanie się żywcem w pozycji pionowej pozycja do usunięcia ładunku elektrycznego i przeniesienia go land ”, hiszpańskie wydanie raportów Noticias Uno.
Zdjęcie z otwartych źródeł
Młody człowiek, gotowy na wszystko, zgodził się na „glinianych” terapia W wyznaczonym dniu z domu wyprowadzono dwóch mężczyzn wyczerpany Alexander i zszedł do wykopanej dziury.
Podczas gdy inni uczestnicy ceremonii rzucili ciałem faceta ziemia, krewni trzymali głowę i otarli usta połknięty pył. Uzdrowiciele obserwujący rytuał ratujący nie byli w stanie odpowiedzieć na pytanie, jak wiarygodny jest ten rodzaj leczenia i jaki jest okres gwarancji. Czas, a raczej następna burza, pokaże się wyniki ich wysiłków.
Czas