Według badacza zjawisk anomalnych M. Korotkowa z Petersburg, ta historia wydarzyła się w połowie lat osiemdziesiątych. M. Korotkov nagrał go ze słów bohatera niesamowitych wydarzeń, który nazywają się Władimir Iwanowicz M. W tym czasie, kiedy to wszystko się wydarzyło, Władimir Iwanowicz miał czterdzieści lat. Ma pedagogikę edukacja do dziś działa w dziedzinie edukacji. Jakoś pod koniec sierpnia, w piękny dzień, Władimir Iwanowicz zebrał się w lesie dla grzyby Zwykle chodził ze swoimi przyjaciółmi pewne, od dawna wybrane miejsca, w których było dużo grzybów. Ale… z jakiegoś powodu nagle chciał iść sam do lasu. Zdjęcie z otwartych źródeł sam nie mógł zrozumieć, dlaczego powstało taka nieznośna potrzeba. I była według Vladimira Iwanowicz, jest nie do zniesienia – jakby jakaś niewidzialna siła pchnął go w plecy: idź sam do lasu! Nasz nauczyciel usiadł pociąg na stacji kolejowej Finlyadsky w Leningradzie (obecnie – Petersburg), jak zwykle pojechałem na stację Kirillovskaya. Ale… następnie zamiast udawać się do umiłowanego, umiłowanego miejsca znalezione na terenie lokalnej farmy futrzarskiej Vladimir Iwanowicz poszedł w innym kierunku. W końcu nasz grzybiarz, że miejsca są podmokłe i nikt tam nie jedzie! I tutaj Chciałem się zastanawiać, dlaczego tam pojechać, mimo że ty crack. Pewne niewytłumaczalne przeczucie szczególnej obfitości grzybów w ten mokradeł sprawił, że wyłączył się z przyjacielem, znalezione ścieżki. Nastrój był doskonały, dobrze się czuł doskonale Słońce … Cicho … Nasycone świeżym powietrzem zapachy igieł … Władimir Iwanowicz, zbierając grzyby, złapał przenośne małe przenośne radio z tobą z domu kolba do herbaty i kanapki. Przebywszy kilka kilometrów leśną drogą, postanowił ją wyłączyć i zejść głębiej w las. Ku jego zaskoczeniu, grzyby spotykałem się dość często, chociaż miejsca wokół nie były oczywiście grzybami: niski krzew, wysoka trawa. Pisanie z połową Ufortyfikowany grzybiarz postanowił się odprężyć i coś przekąsić. Usiadłem na starym pniu na środku małej krawędzi wyjęłam kanapki, włączyłam radio, a potem nagle stało się jasne, że nie chce pracować. Na wszystkich falach, na wszystkich zasięgach, niektóre dziwne warczy świszczący oddech, wcale nie tak jak zwykłe zakłócenia radiowe. „Może Jestem na nizinie, pomyślał zaskoczony Władimir Iwanowicz, a fale radiowe po prostu tu nie docierają? .. “Wyciągnął rękę wyłącz odbiornik. I bez powodu przewrócił się na niego jakiś rodzaj okropny stan, wymknął się. dziki irracjonalny horror. Chciałem zeskocz z konopi i biegnij tam, gdzie patrzą twoje oczy. Jednak on nie ucieka mógł, ponieważ ze strachu powstał także dusza irracjonalna, niewytłumaczalna potrzeba udania się w zarośla w ściśle określonym kierunku. Zbieracz grzybów nie był w stanie oprzeć się dziwnej potrzebie. I posłusznie słuchając niezrozumiałych atrakcja, wędrowała tam, gdzie wydawało się, że prowadzi go … Uczucie strachu stopniowo rozproszyło się, zniknęło i wkrótce rozpłynęło się w ogóle. W międzyczasie wzrosła tajemnicza siła co minutę, jak efekt magnetyczny lub hipnotyczny. Wkrótce Władimir Iwanowicz wkroczył na polanę bagienną. Tam on odkryłem ogromny kamień o wysokości prawie dwóch metrów. Z powodu kamienia tajemnicza fosforowa poświata świeciła we wszystkich kierunkach. Pierwsza rzecz przyszło mi do głowy – prawdopodobnie za kamieniem wisi błyskawica, czego do dziś Władimir Iwanowicz nigdy w życiu nie miał Widziałem Strasznie zaintrygowany zaczął ostrożnie spacerować po kamieniu szeroki łuk. I rzeczywiście widziałem coś silnie za nim świetlisty. Patrząc na to światło, nie było bólu ani ból oka Tak musi wyglądać plazma, pomyślał zbieracz grzybów. Świetlny „skrzep plazmy” miał kształt elipsoidalny stożkowe wydłużone boki. Pierścień otaczał go pośrodku – tak samo jak samo ciało, „skrzep plazmy”. Od ringu do trzy promienie światła odeszły w równych odległościach od siebie płynąć. Każdy strumień przypominał parowanie powietrza w czasie upałów. Przepływał z góry na dół jak gazy spalinowe z dyszy rakietowej. Władimir Iwanowicz stał nieruchomo przez kilka minut jako oczarował, nie odrywając wzroku od „cudu plazmy” … A potem czy całkowicie stracił przytomność lub jakiś rodzaj częściowego zaćmienie w jego mózgu – krótko mówiąc, wszystko, co się wydarzyło Co więcej, to było jak sen. Pewna nieznana siła podniosła zbieracza grzybów, zgodnie z jego uczuciami, w powietrze. W końcu zawisł nad ziemią pozycja pozioma. Pozostały wspomnienia o tym, co się wydarzyło te minuty były pobieżne, mgliste, niejasne. Pamiętam najbardziej żywiołowo coś owalnego, przypominającego ludzką głowę, który bez szyi gładko zmienił się w rodzaj pozornie tułowia. W rzeczywistości Władimir Iwanowicz nie widział ciała. „Głowa” była bardzo blisko jego twarzy i tylko ona była widoczna, a także częściowo ramiona. Na „głowie” wyraźnie wyróżniono dwa punkty, w których powinny były oczy i wybrzuszenie przypominające nos … Nie wiadomo, jak długo trwał zbieracz grzybów warunek, ale kiedy doszedł, stwierdził, że był z dala od miejsca, w którym zachmurzyła się głowa. Przewrócone pudełko leżało na ziemi u jego stóp. Władimir Iwanowicz całkowicie, jak mówią, wyzdrowiał. Rozejrzał się zmieszany klasnął rękami w boki i był niewytłumaczalnie zaskoczony odkrycie, że panna młoda jest mała przenośna radio wiszące na pasku na piersi, a także zegarek z nadgarstka jednej ręki i nadgarstka z nadgarstka drugiej. Ale wtedy termos nadal spoczywał na jego biodrze, przymocowany do paska. Zbieracz grzybów chodził tam i z powrotem przez las w poszukiwaniu brakujących rzeczy, ale nigdy ich nie znalazłem. Musisz zrozumieć, że ten pozaziemski sprytny człowiek który zahipnotyzował Władimira Iwanowicza, a następnie, najwyraźniej, obejrzał go, jak się okazało, we wszystkim innym, także drobnym złodziejem. Bezczelnie gwizdnął na odbiornik grzybów, zegarek i kompas
Grzyby Kamienie