Zdjęcie z otwartych źródeł
Zwłoki człowieka, który został połknięty przez nieznaną dziurę na ziemi, być może nadal chce wydostać się na powierzchnię. Jest nie scenariusz do horroru, ale słynna miejska legenda z angielskie miasto Stoke-on-Trent, w którym prawdziwa może okazuje się znacznie więcej, niż się wydaje na pierwszy rzut oka.
W sobotę 3 grudnia 1903 r. Lokalny mieszkaniec Thomas Holland o godzinie 7 rano poszedłem do pracy i wpadłem do dziury, która nieoczekiwanie uformowała się na chodniku tuż pod jego stopami. 56-letnia krzycząca świeca upadł i nikt go nie widział. Od tamtego czasu minął wieki, a nieszczęsne ciało jest wciąż głęboko pod ziemią ziemia.
Ratownicy czuli, że mężczyzna zawiódł w starej kopalni głębokość około 40 metrów, wypełniona trującym gazem i płasko odmówił zejścia na dół. Zasugerowali, że Thomas natychmiast zmarł jesienią, ale niektórzy świadkowie wierzyli, że Holandia z początku mógł przetrwać i wciąż mógł zostać ocalony. Ale… zamiast tego wezwano pracowników do szybkiego wypełnienia wykopu i życie miasta nabrało tempa.
Być może właśnie stąd wyrósł mit pod ulicą Świętego Jana na północy Stoke-on-Trent jest albo niespokojny duch, albo prawdziwy zombie generowany przez Thomasa, który spadł na ziemię Holandia Plotka głosi, że nocą można usłyszeć ciszę ciosy i jęki spod ziemi, jak ktoś zamknięty poniżej grubość asfaltu, próbując się wyrwać. I corocznie 3 grudnia tutaj podobno rano widzą dziwną mgłę, wyglądającą niejasno ludzka sylwetka.
Zdjęcie z otwartych źródeł
Brytyjski historyk Fred Lee napisał w swojej książce Legends and Myths Staffordshire ”, że w 1903 roku, kiedy wydarzyła się ta tragedia, mieszczanie chcieli obniżyć lampę naftową do proponowanej kopalni na linie, aby zobaczyć, czy możesz jakoś pomóc upadłym, jednak miejscowy górnik krzyczał, że w żadnym wypadku nie należy tego robić jest to niemożliwe, ponieważ podziemne akumulacje paliwa mogą eksplodować gaz. Jeden ze świadków twierdził nawet, że świecił i widziałem, jak Thomas próbuje wspiąć się na stromy kamień. Skóra rannego lub już zmarłego była blada, a jego oczy… całkowicie czerwony od krwi.
Śmierć pana Hollanda zszokowała następnie cały kraj i kilka osób dni nie pozostawiły pierwszych stron gazet. Po raz pierwszy w historii hrabstwa ceremonia pogrzebowa odbyła się na ruchliwej drodze. Pomimo fakt, że padało, wielu obywateli pożegnało się ze zmarłym.
Thomas był wdowcem – jego żona zmarła w 1886 r. Mam małżonków zostało czworo dzieci.
Być może Brytyjczycy, którzy szczególnie lubią opowiadania duchy, po prostu nie mogli pomyśleć o jakimś mistyku. A może – kto wie – ten mistycyzm naprawdę ma swoje miejsce i duch Thomasa Hollanda, pochłonięty tajemniczą dziurą, jest spokojny próbuje się wyrwać …