Zdjęcie z otwarte źródła
Grupa amerykańskich naukowców przeprowadziła niezwykły eksperyment aby dowiedzieć się, czy wszechświat jest płaskim hologramem. Wielu z nas prawdopodobnie powie, że jest to kolejna głupia rzecz, a wraz z nią sukces może udowodnić, że Wszechświat nie jest pomarańcza.
To prawda, że nie wszystko jest takie proste. Faktem jest, że tzw „hipoteza holograficzna”, pomimo całej jej niespójności, stał się w ciągu ostatnich dwóch dekad dość popularny jako filistyni i wybitni naukowcy z wielu stron Z ziemi.
Geneza kontrowersyjnej hipotezy
Ta interesująca teoria została po raz pierwszy wyrażona w 1993 roku przez Holendra Gerard Hooft z Uniwersytetu w Rotterdamie, który, nawiasem mówiąc, otrzymał w 1999 roku ze swoim kolegą Martinusem Veltmanem Nagroda Nobla – za zupełnie inne zasługi.
Profesor zakwestionował aksjomat, który nasz Wszechświat jest trójwymiarowy i sugeruje to rzeczywistość jest dwuwymiarowa, podczas gdy podobno pozwala nam uwierzyć że tak nie jest. Według naukowca wszechświat z czarnymi dziurami to tylko płaski hologram, którego powierzchnia wyposażony w informacje o zniekształceniach czasoprzestrzeni. Dokładnie dzięki tym danym zarejestrowanym w samolocie widzimy otaczająca nas rzeczywistość jest obszerna.
Nie trzeba dodawać, że podjęła się globalna społeczność naukowa Oświadczenie Hoofta z wrogością. Naukowiec natychmiast padł na ziemię oskarżenia o nieodpowiednie i pseudonaukowe badania. Nie mniej „hipoteza holograficzna” szybko znalazła zwolenników. To Na przykład amerykański fizyk teoretyczny pochodzenia argentyńskiego Juan Maldacena w 1997 r. Wyprowadził równania, które szczegółowo opisują zachowanie hipotetycznego płaskiego wszechświata.
Próba odrzucenia
Zespół ekspertów z California Institute of Technology pod kierownictwem profesora Craiga Hogana postanowił to włączyć punkt zapytania Naukowcy powiedzieli, że jeśli wszechświat tak naprawdę to dwuwymiarowy hologram, trójwymiarowe współrzędne losowe punkty w kosmosie nie powinny ulegać wysokiej precyzji pomiar z powodu niepewności zadawanych przez kilka osób prawa mechaniki kwantowej. Innymi słowy, gdziekolwiek spacje zauważalne wahania na wysokości częstotliwości.
Aby nie być bezzasadnym, Amerykanie spędzili z nimi ponad dwa pół miliona dolarów na budowę dziwacznego urządzenia zwany „holometrem”. Urządzenie ma dwa lata interferometry umieszczone w czterdziestometrowych rurach stalowych. Układ optyczny emituje silny strumień laserowy i Zaawansowane technologicznie czujniki szukają krzywizn w czasoprzestrzeni. Liczne eksperymenty kalifornijskich naukowców z „holometrem” nie są nie ujawnił żadnych korelacji, które mogłyby potwierdzić hipotezę Holender. Dlatego naukowcy doszli do wniosku, że to teoria jest zasadniczo błędna.
Wróć do kwadratu
Warto zauważyć, że świat naukowy, krytykowany do dziewięciu Teoria Hoofta zareagowała w ten sam sposób na jej ostatnie obalenie przez Amerykanów. Według wielu światowych naukowców, jeśli to założymy nasz Wszechświat jest naprawdę płaski, a wygląd jego bryły osiągnięte dzięki specjalnym algorytmom, a następnie aplikujące do podobna rzeczywistość praw zaprojektowana wyłącznie dla prawdziwa trójwymiarowa rzeczywistość, pozbawiona jakiegokolwiek znaczenia.
Innymi słowy, „hipoteza holograficzna” nadal pozostaje jedna z teorii, które nie mogą być eksperymentalnie potwierdzić lub eksperymentalnie obalić. To wszystko jedno aby udowodnić i obalić, że wszyscy żyjemy w matrycy …
Hologramy wszechświata czasu