Korzystając z teleskopu Very Large Array w Nowym Meksyku, astronomowie pod kierownictwem Marie-Lou Gendron-Marsolai z Europejskiego Obserwatorium Południowego zbadali ogromną gromadę galaktyk.
Tam, w falach radiowych o niskiej częstotliwości, zobaczyli złożone aureole, które mogły być wynikiem intensywnych interakcji galaktycznych.
Galaktyka to znacznie więcej niż emitowane przez nią światło widzialne. Wiele z nich, w tym Droga Mleczna, ma wielkoskalowe struktury radiowe, ogromne bąbelki lub strumienie emisji radiowej, które rozciągają się znacznie powyżej i poniżej płaszczyzny galaktycznej. W wielu przypadkach te listki i strumienie są wyraźnie określone i mniej lub bardziej symetryczne.
W Gromadzie Perseusza, około 240 milionów lat świetlnych od Drogi Mlecznej, wyłania się inny obraz.
Gromada Perseusza jest ogromna, jeden z najbardziej masywnych obiektów w znanym wszechświecie. Zawiera tysiące galaktyk otoczonych ogromną chmurą gorącego gazu. Nowe obrazy VLA – pierwsze w wysokiej rozdzielczości w zakresie niskich częstotliwości od 230 do 470 MHz – ujawniają wcześniej niewidoczne szczegóły w wielkoskalowych strukturach radiowych.
Galaktyka NGC 1275, znana również jako Perseusz A, znajduje się dokładnie w centrum gromady i jest najjaśniejszą w niej galaktyką. W wewnętrznych płatach obserwacyjnych znajdują się nowe podstruktury – cienkie włókna emisji radiowej i struktury przypominające pętle w płacie południowym. Obserwacje potwierdziły również obecność ostróg radiowych w płatach zewnętrznych, odkrytych po raz pierwszy w 2002 roku.
Tymczasem galaktyka NGC 1265 ma dwa długie dżety, ale są one zakrzywione pod kątem 90 stopni, tworząc pojedynczy ogon przypominający kometę, który zakrzywia się wokół. Ta struktura jest dobrze znana, ale zagadkowa; takie ogony są zwykle interpretowane jako wskaźniki ruchu w środowisku wewnątrz gromady, spowodowanego naciskiem płytki. Na podstawie analizy różnicy jasności ogona zespół interpretuje ten kształt jako dowód istnienia dwóch oddzielnych populacji elektronów.
Gromady galaktyk to dziwne miejsca pełne interakcji i obiektów, których w pełni nie rozumiemy.
„Te obrazy”, powiedział Gendron-Marsolais, „pokazują nam wcześniej niewidziane struktury i szczegóły, a to pomaga nam w próbach określenia natury tych obiektów”.
Badania zespołu zostały zawarte w miesięcznych zawiadomieniach Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego i są dostępne w witrynie arXiv.
Źródła: Zdjęcie: M. Gendron-Marsolais et al.; S. Dagnello, NRAO / AUI / NSF; Sloan Digital Sky Survey.