Zdjęcie z otwartych źródeł Zdjęcie: AP Mieszkańcy USA ledwo mieli czas wydech przez przetrwanie śnieżyc, które trwały kilka razy miesiące, kiedy kolejna klęska żywiołowa nawiedziła Amerykę. Ze względu na ulewne deszcze, które nie zatrzymały się na kilka tygodnie, 22 marca, seria osuwisk miała miejsce w hrabstwie Washington, które uderzyły w Oso i Darringtona – małe osady w przedmieście stolicy. Strumienie błota i kamieni obejmowały 30 domów prywatnych, w wyniku tego zginęły cztery osoby, donosi CNN. Różne urazy wśród nich co najmniej siedem osób otrzymało stopnie dotkliwości sześciomiesięczne dziecko i 81-letni mężczyzna, oba w stanie krytycznym stan. Kilka ofiar hospitalizowano w szpitalu Harborview Center w Seattle. Awaryjna akcja ratunkowa osuwisko trwa: usługi wyszukiwania uważają, że pod stosami kamienie i gruz mogą pozostać ludźmi. Brakuje jest 18 osób. Ratownicy dają rozczarowujące prognozy: osunięcie się ziemi, które spadło, przypomina bardziej ruchome piaski i warstwę błota tak gruby, że słyszysz wołanie o pomoc i zawęzić poszukiwania praktycznie niemożliwe. Ponadto eksperci obawiają się innego osuwisko: gleba na pobliskim wzgórzu, wciąż niestabilny. Naoczni świadkowie powiedzieli, że słyszeli hałas i krzyczy jednak pod gruzami jednego z domów już w sobotnią noc Ratownicy nie zdemontowali blokady. Według głowy Zespół Travisa Hotsa pracujący nad sceną, warstwa brudu okazało się być zbyt głębokie, a ratownicy, sortując gruz, odsłonili jego życie jest w poważnym niebezpieczeństwie, więc poszukiwania zostały zawieszone. Według policji nie ma już wołania o pomoc w tym miejscu. słyszałem. Szerokość osuwiska, które spadły, wynosiła około 45 metrów. Przepływ częściowo zablokował rzekę Stillaguamish, z powodu której były to władze lokalne zmuszony do ogłoszenia ewakuacji; mieszkańcy osiedli położonych poniżej wzdłuż rzeki, wezwany, aby nie zbliżać się do wiaduktów i mostów. Oderwanie szybka reakcja uznała osuwisko całkowicie nietypowe zjawisko dla regionu i już nazwał je najgorszą klęską żywiołową w Waszyngton w ciągu ostatnich dziesięcioleci.
Anna KOROLEVA
Kamienie