Zdjęcie open source Mieszka w nim 37-letni Jeoff Gaylord amerykańskie miasto Jacksonville ze łzami w oczach lokalny komisariat policji i poinformował, że popełnił morderstwo. Strażnicy policja natychmiast zatrzymała mężczyznę, ale potem przyszła zakłopotanie, kiedy powiedział dokładnie, kogo do tego wysłał światło.
Okazało się, że nie było powodów do aresztowania, jednak pojawił się z winny „zabójca” prawdopodobnie stoi przed kliniką psychiatryczną, gdy dźgnął swojego wyimaginowanego przyjaciela.
Mężczyzna, będąc socjofobem, spędzał w nim większość czasu jego dom Jeoff wynalazł człowieka, który był jego współlokatorem i dobry przyjaciel. Niestety relacje między Amerykaninem a jego fikcyjny towarzysz z czasem zaczął się pogarszać. Nieistniejący gość rzekomo zaczął pić, upijać się, urządzać bałagan w domu i uciska Gaylorda pod każdym względem. Podczas jednej z kłótni, które lubią Wygląda na to, że Jeoff stał się ostatnią słomką cierpliwości, właścicielem domu złapał nóż kuchenny i zadał współlokatorowi kilka poważnych ciosów skrzynia, z której zmarł na miejscu.
Mimo tak absurdalnego przyznania się, policja nadal decydowała odwiedzić dom zatrzymanego, dzwoniąc do psychiatry ankiety mężczyzn. Naturalnie nie ma zwłok w mieszkaniu nie znaleziono, jednak zaburzenie wspomniane przez „zabójcę”, uczęszczał. Wygląda na to, że naprawdę była walka zabójstwo.
Specjalista, który zbadał Jeoffa, doszedł do wniosku, że on cierpi na rozszczepioną osobowość i zespół maniakalny Wymaga odpowiedniego leczenia.
Czas